EBL. Krzysztof Szubarga: Arki nie można skreślać. Walka o mistrzostwo nadal otwarta

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Krzysztof Szubarga
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Krzysztof Szubarga

- Uważam, że zdecydowanie za szybko i niesłusznie nas skreślono. Prawdą jest, że w pierwszej części sezonu graliśmy nieco w kratkę, ale wierzę w to, że forma będzie szła do góry. Naszym atutem jest dobra obrona - mówi Krzysztof Szubarga.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Miniony tydzień bardzo udany: najpierw w poniedziałek wygrana w plebiscycie na "Sportowca Roku w Gdyni", a w niedzielę zwycięstwo w 35. Derbach Trójmiasta.[/b]

Krzysztof Szubarga, rozgrywający Asseco Arki Gdynia: To prawda. To był znakomity tydzień. Cieszę się, że zostałem zwycięzcą w tak prestiżowym plebiscycie. W mieście, któremu dużo zawdzięczam pod względem sportowym. Jestem kapitanem Arki Gdynia i bardzo mi zależy na tym, że to miasto odnosiło jak najlepsze wyniki. Zwłaszcza w tak ważnych meczach jak w niedzielę. Zwycięstwo w Derbach Trójmiasta zawsze smakuje wyjątkowo.

Derby wygrane, ale wcześniej z grą i wynikami Arki tak kolorowo nie było. Sensacyjna porażka na własnym parkiecie z PGE Spójnią dała wiele do myślenia.

Porażka z PGE Spójnią, która do Gdyni przyjechała w okrojonym składzie, bardzo mocno nad podrażniła. Zagraliśmy fatalne zawody, nie umieliśmy sobie poradzić z niskim ustawieniem gości, ale to nas nie tłumaczy. Za wszelką cenę chcieliśmy się zrehabilitować przed kibicami za tę klęskę na własnym parkiecie.

Podobno przed meczem z Treflem na treningach było duże zaangażowanie. Trener mówił o "ogniu w oczach". Tak było?

Tak. Każdy zdawał sobie sprawę, że taka porażka nie powinna nam się przydarzyć. Koncentracja była od pierwszego treningu. Widziałem w zespole duże skupienie i zaangażowanie.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Coś złego dzieje się z Maciejem Kotem. "Jego największym problemem jest on sam"

Odbyły się rozmowy między zawodnikami?

Rozmawiałem z Joshem Bosticiem, także odbyliśmy kilka rozmów w gronie całej drużyny. Myślę, że przyniosły one spodziewany efekt.

Zobacz także: Transfery. EBL. W Anwilu (na razie) bez zmian. Legia szuka skrzydłowego

Jak wyglądają takie rozmowy? To są długie narady czy krótkie, żołnierskie przemowy?

To są krótkie formy. Nie ma co się rozwodzić. Każdy jest dorosły, inteligentny i ma świadomość tego, że nasza gra ostatnio nie była najlepsza.

Derby Trójmiasta wyzwalają dodatkowe emocje? To był idealny mecz na przełamanie?

Tak. Adrenalina w trakcie tego spotkania jest na wyższym poziomie. Taka dobra energia jest już na 2-3 dni przed rozpoczęciem meczu. Tylko trzeba uważać na przemotywowanie. Nie można sobie za dużo do głowy wkładać niepotrzebnych rzeczy. Trzeba wszystko wyważyć, podchodzić do wszystkiego z chłodną głową.

W 2. kwarcie przejął pan mecz, zanotował świetną serię 11 punktów z rzędu. Komentatorzy i kibice byli zachwyceni.

Miałem dobry fragment. Poczułem się bardzo pewnie. Wpadło kilka rzutów i udało się odjechać rywalom na bezpieczną przewagę. Prowadziliśmy do przerwy 15 punktami, a później...

Zaczęły się problemy. Z powodu pięciu przewinień musiał pan przedwcześnie opuścić boisko.

W krótkim odstępie czasu złapałem kilka przewinień i końcówkę musiałem oglądać z perspektywy ławki rezerwowych. Nie było to najlepsze uczucie, ale cieszę się, że koledzy sobie poradzili i dowieźli zwycięstwo do samego końca.

Jak z pana perspektywy wyglądała sytuacja z Łukaszem Kolendą, po której został pan ukarany przewinieniem niesportowym?

Oglądałem tę akcję na powtórce. Na pewno nie zrobiłem tego celowo. To był odruch. Na żywo nie zdawałem sobie nawet z tego sprawy.

Nieładnie to wyglądało.

To prawda. Ale powtórzę, że nie zrobiłem tego celowo.

Po pierwszej rundzie wielu Arkę już skreśliło z walki o medale. Nie za szybko?

Uważam, że zdecydowanie za szybko i niesłusznie. Nie ma co nas skreślać. Przed nami najważniejsza część sezonu. To w maju i w czerwcu będzie walka toczyć się walka o medale. Pamiętajmy, że w sezonie zasadniczym nie rozdaje się medali. Prawdą jest, że w pierwszej części sezonu graliśmy nieco w kratkę, ale wierzę w to, że nasza forma będzie szła do góry. Pokażemy wszystkim, na co nas stać.

Czy celem na drugą rundę jest pokazanie, że Arka może rywalizować z najlepszymi? W I części sezonu były wysokie porażki w Toruniu, Zielonej Górze i Włocławku.

Zgadza się. W tych meczach brakowało nam równej gry przez 40 minut. Mieliśmy dobre fragmenty, ale nie potrafiliśmy tego utrzymać przez większą część meczu. 3-4 minuty dekoncentracji drogo nas kosztowało za każdym razem. Wysokie porażki mocno nas bolały, tym bardziej, że mogliśmy ich uniknąć. Przegrane 8-10 punktami miałyby też inny odbiór w środowisku. Postaramy się to poprawić w drugiej rundzie, pokazać, że z Arką należy się liczyć.

Co może być atutem Arki w starciu z najlepszymi?

Obrona. Na początku sezonu świetnie wyglądaliśmy w tym elemencie. Potrafiliśmy zatrzymywać rywali z EuroCupu na małej liczbie punktów. Defensywa będzie naszą główną bronią. To klucz do sukcesów.

Atak?

Myślę, że dużo nam da powrót Phila Greene'a. To świetny zawodnik, który otworzy nam nowe opcje w ofensywie. Te zdobycze punktowe pójdą mocno w górę.

Zobacz także: EBL. Trefl - Arka. Tak powinny wyglądać mecze koszykówki. Kibice świetnie bawili się na trybunach

Źródło artykułu: