EBL. Polpharma w euforii, niepokój w Treflu. Marcin Stefański nie przebiera w słowach

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Marcin Stefański
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Marcin Stefański

- Wstyd i jeszcze raz wstyd - takimi słowami wypowiedź na konferencji prasowej zakończył trener Trefla Marcin Stefański, rozczarowany postawą swoich zawodników. W Polpharmie nastroje znakomite, bo zespół opuścił ostatnie miejsce w tabeli.

Trener Marek Łukomski dokonuje cudów na Kociewiu. Od momentu jego przyjścia drużyna wygrała już cztery spotkania i nadal liczy się w walce o utrzymanie w Energa Basket Lidze, mimo że straciła (z różnych względów)... już sześciu zawodników.

Szkoleniowiec Polpharmy Starogard Gdański nie korzysta już z usług: Carla Engstroma, Kamau Stokesa, Aleksandra Załuckiego, Macieja Bojanowskiego, Michała Kołodzieja i Bartosza Jankowskiego.

Zobacz także: EBL. Krzysztof Szubarga: Arki nie można skreślać. Walka o mistrzostwo nadal otwarta

Mimo wąskiej rotacji i niedużych możliwości kadrowych - Polpharma Starogard Gdański odprawiła z kwitkiem Trefla Sopot (92:82), jednego z kandydatów do gry w fazie play-off. Na Kociewiu zapanowała euforia. Kibice długo świętowali zwycięstwo nad lokalnym rywalem.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez

- Mamy ogromne problemy kadrowe. Straciliśmy sześciu ludzi, a zastąpiliśmy ich tylko dwójką graczy: Paliukenasem i Hicksem. Mamy ośmioosobowy skład i musimy wszystko robić tak, żeby tych sił starczyło na całe spotkanie - mówi trener Marek Łukomski, który musi liczyć się z tym, że zespół może w najbliższym czasie stracić kolejnych dwóch zawodników.

Kontrakt do końca miesiąca ma Amerykanin Brett Prahl, z kolei do połowy lutego ważną umowę posiada Litwin Martynas Paliukenas. Trener Łukomski przekonuje, że jeśli klub chce utrzymać się na poziomie PLK, to drużyny osłabić nie można, ba, trzeba ją nawet wzmocnić. - Potrzebujemy nowego silnego skrzydłowego. Wilkins gra co mecz prawie po 40 minut. Wtedy będziemy mogli na dobre włączyć się do walki o utrzymanie - zaznacza.

Łukomski wraz z asystentem Rafałem Frankiem już są wygrani. Sprawili, że Polpharma odbiła się od ligowego dna i nadal liczy się w walce o utrzymanie. W Warszawie i Dąbrowie Górniczej muszą drzeć, bo Kociewskie Diabły nie powiedziały ostatniego słowa, nawet jak drużynę opuszczą kolejni zawodnicy. - Będziemy walczyć do samego końca - przekonuje trener i koszykarze.

Na Kociewiu euforia, w Treflu duży niepokój, bo takie porażki sprawiają, że drużyna oddala się od gry w fazie play-off. Sopocianie w Starogardzie Gdańskim zagrali kiepskie zawody, zupełnie nie przypominali drużyny z pierwszej części sezonu zasadniczego. Trener Marcin Stefański nie przebiera w słowach po porażce z Polpharmą.

- Polpharma pokazała charakter i wielkie serce do walki, dlatego wygrała ten mecz. Niestety nie da się wygrać spotkania, jeśli nie walczysz i nie jesteś agresywny. To jest niemożliwe na takim poziomie. Od samego początku nie było koncentracji i odpowiedniego powrotu do obrony. Dlatego przegraliśmy. Wstyd i jeszcze raz wstyd - podkreśla szkoleniowiec Trefla.

Sopocianie tuż po przyjeździe do Ergo Areny odbyli sesję wideo, na której zostały przeanalizowane błędy ze spotkania z Polpharmą. Trener Stefański w krótkich, żołnierskich słowach zwrócił się do zawodników, że nie będzie akceptował takiej postawy w kolejnych meczach.

Jednocześnie szkoleniowiec Trefla jest mocno aktywny na rynku transferowym. Z naszych informacji wynika, że Stefański otrzymał od władz klubu zielone światło na nowego zawodnika. Najprawdopodobniej wzmocniona zostanie strefa podkoszowa.

Zobacz także: Kuriozalny mecz w PLK. Czas odmierzano... stoperem!

Źródło artykułu: