Puchar Polski koszykarzy. Szymon Szewczyk skradł show. Na konferencji mówił... po angielsku

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Szymon Szewczyk
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Szymon Szewczyk

Szymon Szewczyk słynie z niebanalnych i niekonwencjonalnych pomysłów i wypowiedzi. Na konferencji prasowej po zwycięstwie w Pucharze Polski mówił po angielsku. Dodał także (już po polsku), że drużyna potrzebuje odpocząć od trenera Igora Milicicia.

Kapitan Anwilu skradł show na konferencji prasowej po finale Pucharu Polski, w którym włocławianie pokonali Polski Cukier Toruń 103:96.

Trener Igor Milicić na spotkanie z dziennikarzami przyprowadził cały zespół. Byli także członkowie sztabu szkoleniowego.

Szymon Szewczyk, który wypowiadał się po chorwackim szkoleniowcu, uznał, że będzie mówił po angielsku, by wszyscy jego koledzy z zagranicy (Amerykanie + Łotysz) dokładnie zrozumieli, co ma na myśli.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: miało być efektownie, wyszedł fatalny kiks z rzutu karnego

- Spiker fatalnie tłumaczy, więc sam to zrobię - żartował Szewczyk, który swoje przemówienie rozpoczął od... rodzinnej anegdoty.

- Dziękuję każdemu, który przyczynił się do tego wielkiego zwycięstwa. Mój ojciec wygrał Puchar Polski 39 lat temu. To było w 1981 roku. W mojej kolekcji brakowało tylko tego trofeum. Musiałem czekać tyle lat, żeby w końcu cieszyć się z wygranej w Pucharze Polski - mówił Szewczyk po angielsku, dodając, że zespół musi negocjować z trenerem Miliciciem... liczbę dni wolnych. Po chwili Chorwat dodał, że tych dni będzie aż pięć.

- Dwa z trzech trofeów w tym sezonie już zdobyliśmy. Przed nami najważniejsza misja: mistrzostwo Polski. Do tego będziemy się przygotowywali - stwierdził (już po polsku) Szewczyk, ale wtedy przerwał mu Milicić, który rzucił: "daj się cieszyć chwilą, nie nakładaj dodatkowej presji".

- Czy ja ci przerywałem? - odpowiedział kapitan Anwilu. - Chociaż kilka dni wolnego będziemy mieli od niego. To jest najważniejsze - wskazując palcem na trenera Milicicia.

Kapitan Anwilu, który słynie z niebanalnych i niekonwencjonalnych pomysłów i wypowiedzi, sprawił, że dziennikarze zgromadzeni w sali konferencyjnej Areny Ursynów parsknęli śmiechem, podobnie zresztą jak zawodnicy Anwilu.

Wszyscy we włocławskim obozie byli w doskonałych humorach. Koszykarze założyli specjalne koszulki i czapki (przygotowane przez PLK) z napisem "Zwycięzca Pucharu Polski".

To drugie trofeum w tegorocznym sezonie. We wrześniu włocławianie wygrali Superpuchar Polski, pokonując w Kaliszu BM Slam Stal. Anwil może być pierwszą drużyną w historii, która sięgnie po trzy tytuły w jednym sezonie. Adam Romański (komentator stacji Polsat Sport) podał na Twitterze, że jeszcze nikomu nie udało się tego osiągnąć.

Czytaj także:
Igor Milicić: Anwil chce iść w stronę stabilizacji. Będzie łatwiej o wyniki (wywiad)
Michał Kolenda: Nie jestem w cieniu brata. Marzę o grze za granicą (wywiad)

Komentarze (0)