EBL. Znakomity bilans Startu Lublin. David Dedek: Nie naprawiaj tego, co działa

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: David Dedek
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: David Dedek

Koszykarze Startu Lublin odnieśli szóste zwycięstwo z rzędu w Energa Basket Lidze. W 22. kolejce pewnie pokonali PGE Spójnię Stargard 83:71. Pomimo znakomitego sezonu trener David Dedek z pokorą podchodzi do sytuacji swojej drużyny.

To zwycięstwo sprawiło koszykarzom Startu Lublin dużo radości. Trener David Dedek jednak spokojnie przyjął kolejny sukces. Jego zespół z bilansem 17-5 zajmuje trzecie miejsce w tabeli i jest pewniakiem do play-offów. Zagadnięty o ten fakt przyznał, że dopiero 18 zwycięstw da gwarancję. - Liga jest strasznie wyrównana. Każdy z każdym może wygrać albo przegrać różnicą 30 punktów. Tak jest cały czas - podkreślił.

- Gratuluję moim zawodnikom walki, którą pokazali w tym meczu. Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudny rywal. Będą grali agresywnie. Przygotowaliśmy się na to, ale przy tak dobrych zawodnikach, jak są w PGE Spójni było trudno to kontrolować. Gratulacje dla wszystkich zawodników i trenerów, którzy przygotowali skauting na ten mecz. Dzięki temu wygraliśmy - dodał już na konferencji prasowej trener David Dedek.

Goście przez 40 minut mieli kontrolę nad meczem. Kluczem była solidna defensywa i neutralizacja głównych atutów rywali. Ważne było też zachowanie koncentracji. - Prowadziliśmy przez cały mecz generalnie dzięki dobrej obronie. Każdy zawodnik, który wszedł na boisko dał z siebie wszystko. Wszyscy, którzy byli na ławce aktywnie pomagali nam w tym meczu, gdzie hala była pusta i naprawdę potrzebowaliśmy tej pomocy - tłumaczył szkoleniowiec Startu Lublin.

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii

Wkrótce zamknie się okno transferowe w Energa Basket Lidze. Naturalne wydaje się, że Start już nikim się nie wzmocni, choć ma jedno wolne miejsce dla koszykarza zagranicznego. Trener skłonił się ku temu stwierdzeniu, ale zostawił uchyloną furtkę. - Są trzy dni. Nie chciałbym składać żadnych konkretnych deklaracji. Jeżeli mam odpowiedzieć na to pytanie to powiem, że nie naprawiaj tego, co działa - stwierdził David Dedek.

Mecz w Stargardzie skomentował też Tweety Carter. Rozgrywający podobnie, jak Jimmie Taylor grał w poprzednim sezonie w PGE Spójni. Obaj pokazali się z bardzo dobrej strony, a ich były klub ma czego żałować, że nie zatrzymał tego duetu.

- Chciałbym podziękować fanom, którzy wspierają zespół z dużym zaangażowaniem. To był ekscytujący powrót, ale przyjeżdżając tutaj nie chcieliśmy się koncentrować na tym, że ja i Jimmie graliśmy w Spójni w poprzednim sezonie - powiedział Tweety Carter.

- Sztab trenerski przygotował nam wspaniały plan na mecz. Moim zdaniem to był brzydki mecz, ale na wyjazdach zawsze gra się trudno. Trener powtarza od początku sezonu, że w takich spotkaniach musimy pozostać razem i robić swoje. Musimy ufać sobie i egzekwować to, co ćwiczymy na treningach. Fajnie było tutaj wrócić. Mieliśmy swoją robotę do wykonania, ale chciałbym pozdrowić fanów Spójni i oddać im duży szacunek - dodał koszykarz, który zdobył 13 punktów i rozdał osiem asyst.

Zobacz także: Mateusz Kostrzewski: Jeszcze mamy duże szanse żeby zawalczyć o play-offy
Śląsk rezygnuje. Kelati czeka na oferty

Komentarze (0)