24-latek doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że czeka go contract year i będzie musiał dokonać cudu, aby otrzymać kolejną umowę od jednego z klubów NBA. Patrząc na popisy strzeleckie Adama Morrisona w Lidze letniej w Las Vegas można dojść do konkluzji, że koszykarz będzie walczył o to ze wszystkich sił. W czterech meczach przeciętnie notował 20,8 punktu.
- To prawdziwy strzelec. W jego ruchach i zachowaniu na parkiecie widać ogromną pewność siebie - powiedział generalny menadżer Lakers, Mitch Kupchak. To właśnie za jego namową Morrison pojawił się w Las Vegas. Udział w letnich rozgrywkach miał na celu sprawienie, iż wywodzący się z uczelni Gonzaga zawodnik nabierze wiary w swoje umiejętności i nie będzie bał się o swoje kontuzjowane kolano.
Morrison doznał urazu w październiku 2007 w sparingowym pojedynku z Los Angeles Lakers. W lutym tego roku przeszedł właśnie do "Jeziorowców" wraz z Shanonnem Brownem za Vladimira Radmanovicia.
- Wielu ludzi postawiło na mnie krzyżyk. Chcę im pokazać jak bardzo się mylili - zakończył koszykarz.