Znakomity sezon Piotra Robaka w I lidze. "Odzyskałem radość gry w koszykówkę"

Materiały prasowe / Sebastian Maślanka / Na zdjęciu: Piotr Robak
Materiały prasowe / Sebastian Maślanka / Na zdjęciu: Piotr Robak

- Jest takie powiedzenie, że najlepszy sezon gra się kiedy na świat przychodzi dziecko. To się chyba u mnie sprawdziło, chociaż snu czasami brakowało - mówi Piotr Robak, który sezon 2019/20 może zaliczyć do bardzo udanych.

[b]

Jakub Artych, WP SportoweFakty: Wiadomości o koronawirusie pojawiały się w mediach od wielu tygodni, jednak w marcu storpedował on wszystkie rozgrywki sportowe na świecie. Spodziewał się pan takiego obrotu sytuacji?[/b]

Piotr Robak, zawodnik Księżaka Łowicz: Kompletnie się tego nie spodziewałem. Wszystko zadziało się bardzo szybko, jeszcze w sobotę mieliśmy mecz z Pogonią Prudnik, a kilka dni później PZKosz wydał decyzje o zawieszeniu ligi. W międzyczasie zamknęli nam halę, w środę odbył się ostatni trening i tak naprawdę wszystko się zatrzymało z dnia na dzień.

Początkowo rozgrywki I ligi zostały zawieszone. Mieliście wtedy cień nadziei, że uda się dokończyć sezon?

Myślę, że tak. Jednak śledząc wydarzenia z Europy, jak również to jak postępowała sytuacja w Polsce, z każdym dniem szanse na powrót były coraz mniejsze.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"

Zakończenie sezonu w I lidze już w marcu ma swoich zwolenników i przeciwników. Do której grupy pan należy?

Wiadomo, że każdy ma swój punkt widzenia na sytuację. Jednak trzeba pamiętać, że zdrowie jest najważniejsze. W sytuacji w jakiej się znajdujemy koszykówka, sport schodzi na dalsze miejsce. Osobiście nie wyobrażałem sobie powrotu na parkiet. Nie można stawiać na szali zdrowia ludzkiego kosztem rozegrania sezonu do końca. Uważam, że zakończenie sezonu to była jedyna słuszna decyzja.

Z waszej perspektywy zamknięcie sezonu boli podwójnie, gdyż zajmowaliście wysokie piąte miejsce. Jest spory niedosyt z tego powodu?

I tak i nie. Niedosyt jest, ponieważ graliśmy bardzo fajny sezon, zbliżaliśmy się do play-off, o który walczyliśmy cały sezon. Nie ukrywam, że chcieliśmy tam troszkę namieszać, niezależnie z kim byłoby nam dane zagrać. Chcieliśmy dać jeszcze trochę radości naszym kibicom. Ale to już historia. Z drugiej strony o niedosycie nie może być mowy, ponieważ skończyliśmy wysoko, cały sezon byliśmy w czołówce. Myślę, że dostarczyliśmy sporo emocji kibicom, graliśmy fajną ofensywną koszykówkę, która mogła się podobać. Patrząc na zeszły sezon, kiedy Księżak spadł z ligi, to teraz 5. miejsce to świetny wynik!

Był to dla pana najlepszy sezon w karierze?

Jest takie powiedzenie, że najlepszy sezon gra się kiedy na świat przychodzi dziecko. To się chyba u mnie sprawdziło, chociaż snu czasami brakowało (śmiech). Świetnie czułem się w drużynie, trener Spychała obdarzył mnie dużym zaufaniem, a ja starałem się odwdzięczyć dobrą grą. Muszę wspomnieć jednak o całej drużynie, to był świetny czas. Mieliśmy bardzo dobrą atmosferę i nawet jak zdarzały się słabsze momenty, potrafiliśmy z nich wyjść. Uważam, że kilka meczów w sezonie udało nam się wyciągnąć właśnie tym naszym "team spirit". Czasem szło nam ciężko, zdarzały się błędy, ale potrafiliśmy być cały zespołem i nie pękaliśmy.

Został pan wybrany do najlepszej piątki sezonu naszego portalu. Jak traktuje pan takie wyróżnienia? Stanowią one bodziec do jeszcze cięższej pracy czy nie przywiązuje pan większej wagi do indywidualnych laurek?

Jest to na pewno miłe wyróżnienie, które jak najbardziej zachęca do większej pracy. Cieszę się, że moja gra został zauważona i zostałem wybrany do pierwszej piątki rozgrywek.

Po dwóch latach zdecydował się pan wrócić do I ligi, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Jaki będzie następny krok? Powrót do ekstraklasy czy potwierdzenie świetnego sezonu w I lidze?

To był bardzo dobry wybór. Odzyskałem pewność siebie, ale przede wszystkim radość z gry w koszykówkę, której trochę mi brakowało. Czerpałem dużą przyjemność z każdego treningu, meczu. Co dalej? Ciężko mi teraz powiedzieć. Myślę, że z powodu sytuacji z koronawirusem wiele klubów nie wie co dalej. Myślę, że budowa składów na następny sezon może się opóźnić. Teraz najważniejsze jest zdrowie i to jak poradzić sobie z pandemią. Całe społeczeństwo musi być odpowiedzialne, stosować się do zaleceń i przetrwać ten ciężki okres, a wierzę, że następny sezon ruszy normalnie.

Pandemia koronawirusa mocno odciśnie swoje piętno na gospodarce oraz sporcie. Jest pan przygotowany, że w przyszłych latach mogą pojawić się problemy z dobrymi kontraktami?

Tak jak wspomniałem, to ciężki czas dla nasz wszystkich. Na pewno również sport, w tym koszykówka, nie uniknie negatywnych skutków. Teraz jednak trudno przewidzieć, jak bardzo się to na nas odbije, bo tak naprawdę jesteśmy w środku walki z wirusem.

Jak już jesteśmy przy pieniądzach, to na koniec zapytam o aktualną sytuację w klubie. Polonia Leszno zdecydowała się wypłacić pieniądze zawodnikom do końca kontraktu. A jak jest w Księżaku Łowicz?

Nie otrzymałem informacji z klubu, żeby kontrakty nie miałyby zostać zrealizowane.

Zobacz także: Gwiazdy I ligi, które zasłużyły na szansę w Energa Basket Lidze. Są ciekawe nazwiska

Zobacz także: Sponsor PLK: Ligę trzeba było zakończyć. Nie odejdziemy z koszykówki

Komentarze (1)
avatar
Joanna Kozicka
26.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moze w koncu przecietni zawodnicy beda zarabiac tyle ile my czyli zwykli zjadacze chleba...