W roku 2000, z numerem pierwszym ówczesnego draftu NBA, New Jersey Nets zdecydowali się postawić na Kenyona Martina i był to wybór, którego nie mogli żałować w późniejszym okresie. Atletyczny silny skrzydłowy już w swoim debiutanckim sezonie pokazał próbkę niemałych umiejętności. Średnio notował po 12 punktów, 7,4 zbiórki i 1,7 bloku, lecz w wyścigu po nagrodę dla najlepszego "rookie" musiał uznać wyższość Mike'a Millera. Tak czy inaczej K-Mart od razu udowodnił, że posiada wielki potencjał. Czy tak samo będzie z jego synem?
Dokładnie dwie dekady później w ślady byłego gracza m.in. NJN i Denver Nuggets zamierza pójść 19-letni Kenyon Martin jr. Podobnie jak ojciec, on również występuje na pozycji silnego skrzydłowego. Ostatnio nastolatek grał w drużynie IMG Academy, gdzie spędził rok w szkole podyplomowej po Sierra Canyon High School w Chatsworth. Przeciętnie na konto swoje oraz zespołu zapisywał po 20 punktów i 8 zbiórek.
Choć Martin jr uważany jest za spory talent, eksperci nie dają mu jednak zbyt wielkich szans w kwestii powtórzenia wyczynu seniora w postaci wyboru na samym początku draftu. Plasuje się go mniej więcej w połowie drugiej rundy, czyli w okolicach 45. miejsca.
Czytaj także:
Joel Embiid włącza się do walki z koronawirusem. Przekaże na cele medyczne 500 tys. dolarów >>
NBA. Sezon 2020/21 może wystartować w grudniu. Adam Silver analizuje możliwości >>