NBA. Sezon 2020/21 może wystartować w grudniu. Adam Silver analizuje możliwości
Koronawirus spowodował, że rozgrywki ligi NBA są obecnie zawieszone i jeśli koszykarze zdołają powrócić do rywalizacji, sezon zakończy się ze sporym opóźnieniem. W tej sytuacji rodzą się pytania, co z następnym?
Swoje zdanie sternik "Jastrzębi" motywował tym, że NBA na początku rozgrywek musi coraz mocniej konkurować z piłką nożną oraz bardzo popularnym w USA baseballem. Pomysł wydaje się radykalny, ale kto wie, czy w zaistniałej sytuacji nie okaże się on jedynym rozwiązaniem w przypadku sezonu 2020/21, a jeśli formuła się sprawdzi, być może zostanie on wcielony w życie na stałe.
Jak doskonale wiadomo, koronawirus sparaliżował rozgrywki sportowe w różnych częściach świata i dotyczy to praktycznie wszystkich dyscyplin sportu. Przymusowa przerwa trwa również w NBA, a komisarz Adam Silver rozważa różne opcje dotyczące nie tylko dokończenia rywalizacji w obecnym roku, ale myśli już o następnym sezonie. Wydaje się jednak, że na chwilę obecną nie ma możliwości, aby zaczął się on zgodnie z planem, czyli w trzecim tygodniu października.
Zmiana będzie dla kibiców zapewne nowym doświadczeniem, a dla Silvera i jego najbliższych współpracowników nie lada wyzwaniem. Lipiec i sierpień, kiedy odbywałyby się najważniejsze mecze fazy play-off, to bowiem w Stanach Zjednoczonych miesiące notujące najwyższe spadki oglądalności telewizji, co może mieć niebagatelne znaczenie w kwestii współpracy ligi ze stacjami ABC, TNT oraz ESPN.
Wydaje się więc, że to właśnie ten czynnik może okazać się decydującym aspektem, co do wcielenia pomysłu w życie na stałe.
Czytaj także:
NBA. Czterech zawodników Brooklyn Nets zakażonych koronawirusem >>
Wojciech Bielewicz: NBA może stracić grube miliony, jednak zyskać coś zdecydowanie większego (komentarz) >>