Trzy warianty na sezon 2020/2021. Jeden z nich szokuje: liga rozegrana w COS-ie?!

Materiały prasowe / Tomasz Browarczyk / basketzg.pl / Na zdjęciu: Joe Thomasson i Ricky Ledo
Materiały prasowe / Tomasz Browarczyk / basketzg.pl / Na zdjęciu: Joe Thomasson i Ricky Ledo

Radosław Piesiewicz przedstawił trzy warianty na sezon 2020/2021. Jeden z nich jest szokujący. Zakłada bowiem skoszarowanie wszystkich drużyn w Centralnym Ośrodku Sportu i rozegranie tam rozgrywek. Prezes PLK jest już po rozmowach z minister sportu.

W tym artykule dowiesz się o:

Prezes Radosław Piesiewicz był gościem piątkowego "Poranka" w Polsacie Sport. Szef PLK i PZKosz przedstawił w nim trzy warianty na rozegranie sezonu 2020/2021 w Energa Basket Lidze.

Niestety - dla kibiców - nie mamy dobrych wieści. Piesiewicz przyznał, że rozegranie "normalnego" sezonu, czyli z udziałem publiczności na trybunach jest niemal nierealny.

Rozgrywki mogą za to zacząć się już... w połowie sierpnia! I to mocno zaskakujący pomysł, bo wcześniej taka data nie pojawiała się nawet w spekulacjach. Taki wariant na ten moment jest podobno najbardziej prawdopodobny.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Minister sportu opowiada o planach odmrażania sportu. Kiedy wrócimy na siłownie i sale gimnastyczne?

Przyspieszony start rozgrywek (sierpień lub wrzesień) wynika z obawy przed drugą falą zachorowań na koronawirusa. Zarząd PLK bierze pod uwagę np. miesięczną przerwę w rozgrywkach, by przetrwać drugą falę zakażeń na koronawirusa.

- Pierwszy wariant zakłada powrót do normalności, czyli grę przy udziale kibiców, co jest najmniej realne. Druga możliwość: to start ligi nawet w sierpniu. Rozmawiałem już o tym z dyrektorem Marianem Kmitą. Sezon mógłby wystartować w połowie sierpnia, w halach, ale bez kibiców. Myślę, że to jest najbardziej realny scenariusz - zdradził Piesiewicz.

Ostatni pomysł jest z kolei najbardziej zaskakujący, a wręcz szokujący. Zakłada bowiem skoszarowanie wszystkich drużyn w Centralnym Ośrodku Sportu i rozegranie tam rozgrywek. Prezes PLK jest już po rozmowach z minister sportu. To ostateczny wariant, który będzie analizowany na zebraniu Rady Nadzorczej PLK.

- Trzecia koncepcja jest stworzona wyłącznie przez nas. To skoszarowanie wszystkich drużyn w Centralnym Ośrodku Sportu i rozegranie tam rozgrywek. Ośrodek byłby zamknięty, zawodnicy byliby przebadani. Jestem już po rozmowach z ministrem sportu, która udostępniłaby nam taki ośrodek. To jest innowacyjny pomysł, ale musimy być gotowi na każdą ewentualność - wyjaśnił szef PLK i PZKosz.

W koszykówce - tak jak w innych dyscyplinach - pieniędzy będzie mniej. O ile? Tego jeszcze nie wiadomo, ale już teraz należy spodziewać się tego, że najbliższy sezon dla wielu (może nawet wszystkich?) będzie walką o przetrwanie. Na razie nie jest znana liczba drużyn, które przystąpią do rozgrywek.

- Żeby kluby mogły przetrwać, musimy brać pod uwagę wszystkie scenariusze. Mam nadzieję, że wszyscy wyjdą z tej sytuacji obronną ręką i przystąpią do rozgrywek. Wierzę, że samorządy i sponsorzy nie wycofają się z finansowania zespołów - przyznał Radosław Piesiewicz.

Zobacz także:
EBL. Rolands Freimanis wychwala Anwil: W takim klubie jeszcze nie grałem
EBL. Kamil Łączyński: Młodzi Polacy muszą grać, ale nie za darmo. Niech na to zapracują
Koszykówka. Jak wielki Prokom jechał taksówkami na mecz. Grecy: kierowca miał zawał!