Tak zwany "sezon ogórkowy" w Energa Basket Lidze wystartował na poważnie. W środę swoim nowym zawodnikiem pochwalił się ubiegłoroczny beniaminek Enea Astoria Bydgoszcz.
W sezonie 2020/2021 na obwodzie "Asty" rządzić ma mierzący 188 centymetrów 23-letni Corey Sanders. Amerykanin spędził trzy lata na Uniwersytecie Rutgers, gdzie w ostatnim sezonie notował średnio 15,2 punktu, 4,3 zbiórki i 3,1 asysty.
W 2018 roku zgłosił się do draftu do NBA, ale ostatecznie nie został wybrany przez żaden z klubów. Taki obrót spraw sprawił, że zawodnik zdecydował się kontynuować karierę w Europie.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
Sanders najpierw trafił do Gruzji, gdzie potrafił zdobywać ponad 20 punktów na mecz. Ostatnie rozgrywki rozpoczął z kolei w Lakeland Magic (G League, zaplecze NBA), a następnie przeniósł się do Europy wiążąc się umową z portugalskim klubem U.D. Oliverense. Tam zdołał rozegrać siedem meczów i mógł pochwalić się średnimi na poziomie 10,3 punktu, 5,1 asyst oraz 4 zbiórek.
Czy trener Artur Gronek znalazł kolejnego gracza, który poszaleje na parkietach EBL? Szkoleniowiec po raz kolejny postawił na zawodnika atletycznego, lubiącego grać na koźle i... praktycznie bez rzutu. Sanders w Portugalii trafiał 25 procent rzutów zza łuku. We wcześniejszych latach nie było dużo lepiej.
Chcąc nie chcąc, urodzony na Florydzie zawodnik będzie porównywany do A.J. Waltona, który w poprzednich rozgrywkach był odpowiedzialny za kierowanie grą Astorii. Jego poprzednik również rzutem nie raził.
Podpisanie umowy z Sandersem to nie jedyny ruch, jakiego działacze bydgoskiego klubu dokonali w ostatnich dniach. Wcześniej przedłużony został bowiem kontrakt z doświadczonym Dorianem Szyttenholmem.
Zobacz także:
Pierwsze transfery w EBL! Daniel Gołębiowski zmienia klub, Szymon Łukasiak wraca do gry
Koronawirus a zaplecze Energa Basket Ligi. I liga także może wystartować wcześniej