EBL. Ile pieniędzy w Kingu? Trener Biela: Krążą legendy o budżecie. Łączyński jest jedną z opcji

Materiały prasowe / Krzysztof Cichomski / King Wilki / Na zdjęciu: Biela i Król
Materiały prasowe / Krzysztof Cichomski / King Wilki / Na zdjęciu: Biela i Król

- Gdy słyszę 6 mln złotych, to... chce mi się śmiać. To wymysły. Na pewno nie mamy takich pieniędzy. Już od kilku lat krążą legendy na temat budżetu. Kamil Łączyński jest jedną z opcji, może do nas dołączy - mówi Łukasz Biela, trener Kinga Szczecin.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Na łamach "Gazety Pomorskiej" pojawił się tekst, w którym w kontekście Kinga Szczecin pojawiła się kwota 6 mln złotych na sezon 2020/2021. To prawda, że dysponujecie znacznie większym budżetem niż w minionych rozgrywkach?
[/b]
Łukasz Biela, trener Kinga Szczecin: Nie chcę mówić o kwotach. Nie jestem do tego upoważniony. To jest pytanie do prezesa Krzysztofa Króla. Ale gdy słyszę 6 mln złotych, to... chce mi się śmiać. To wymysły. Na pewno nie mamy takich pieniędzy. Zauważyłem, że już od kilku lat na temat naszego budżetu krążą jakieś niesamowite legendy. Mogę powiedzieć, że King Szczecin jest stabilną i wypłacalną organizacją.

Tym argumentem - w czasach pandemii koronawirusa - jesteście w stanie przyciągnąć lepszych zawodników? To prawda?

Jak najbardziej. Zawodnicy szukają miejsc, w których mogą skupić się na trenowaniu i graniu. To bardzo komfortowa sytuacja. Nie oszukujmy się, ale jest kilka klubów w PLK, w których sytuacja nie jest pewna i stabilna. W Szczecinie jest spokój i gwarancja wypłacalności. To bardzo ważny aspekt, zwłaszcza w tak trudnych czasach.

Skład Kinga na sezon 2020/2021 to pana autorski projekt?

Tak. Po raz pierwszy jestem w sytuacji, w której buduję drużynę od zera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!

Jaki był zamysł?

Priorytetem było pozostawienie kilku zawodników z poprzedniego sezonu. To udało się zrobić: zostali Kikowski, Wilczek, Bartosz i Melvin. Chcę mieć w zespole zawodników, którzy mają coś do udowodnienia i są w stanie grać fizyczną i atletyczną koszykówkę. Dlatego tak bardzo zależało mi na zakontraktowaniu Mateusza Zębskiego. Jestem przekonany, że wniesie sporo dobrego do gry naszego zespołu.

Do zespołu dołączył także Jakub Parzeński, który wraca do gry po ponad rocznej przerwie. Transfer obarczony ryzykiem?

Według mnie: nie aż tak bardzo. Jakub bardzo mocno trenuje i jest w tej chwili w dobrej formie fizycznej. Do tego jest głodny gry i zdeterminowany, żeby udowodnić swoją wartość. Obserwuje go od kilku sezonów i wiem, że ma ogromny potencjał. Nie ma zbyt wielu wysokich graczy, dysponujących takimi walorami.

Dlaczego nie Adrian Bogucki i Adam Łapeta?

Rozmawialiśmy zarówno z jednym, jak i drugim zawodnikiem. Po dłuższych przemyśleniach zdecydowałem się na zatrudnienie Jakuba Parzeńskiego.

Ilu jeszcze nowych zawodników dołączy do Kinga Szczecin?

Trzech zawodników plus uzupełnienie składu. Kluczową kwestią jest zatrudnienie rozgrywającego. Wybór tego gracza determinuje kolejne ruchy. Chcę znaleźć mobilnego podkoszowego, który może grać wymiennie na pozycjach 4/5. To ma być zawodnik, który dobrze broni akcje pick&rollowe, twardo gra na deskach, atletycznego i nieźle biegającego. Podobnych cech będę wypatrywał u graczy obwodowych. Rozgrywającego chciałbym kreatora, z kolei na "dwójce" widzę dobrego strzelca, ale obaj muszą być co najmniej bardzo solidnymi obrońcami.

Kreatorem mógłby być Kamil Łączyński. Słyszałem, że w minionym tygodniu odbyliście rozmowę.

Zgadza się. Rozmawiałem z Kamilem. Jest jedną z opcji. Myślę o nim w kontekście naszego zespołu. Ale na razie do żadnych negocjacji nie doszło. Nie będziemy się spieszyć. Chciałbym na spokojnie przeanalizować wszystkie dostępne dla nas opcje, które pojawiają się na rynku.

King Szczecin kandydatem do medalu?

Bardzo spokojnie podchodzę do takich spekulacji. To są zdania dziennikarzy i kibiców, na które i tak nie mam wpływu. Skupiam się na zbudowaniu jak najlepszego zespołu. To jest mój cel na najbliższe dni.

Zobacz także:
EBL. Polska pionierem w Europie, ale czy to dobrze? Mam spore wątpliwości (komentarz)
Koszykówka. Andrzej Person: Polska koszykówka to huki, krzyki i przekleństwa [WYWIAD]
EBL. Igor Milicić: Brak empatii zamiast pokory (wywiad)

Komentarze (1)
avatar
dygresja
10.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W kwestii legendy - większość koszykarzy w Polsce wie z doświadczenia, że wypłacalny klub ze stabilnym budżetem jest jak Yeti: wszyscy mają świadomość, że gdzieś istnieje, ale nikt go nigdy nie Czytaj całość