- Czuję się coraz lepiej i faktycznie być może niedługo stanie się to faktem i będę w Polsce - zdradził nam kilka dni temu D.J. Shelton, gdy pojawiły się informacje o zainteresowaniu graczem ze strony PGE Spójni Stargard.
Fani, którzy śledzą Energa Basket Ligę na pewno pamiętają go doskonale z czasów gry w MKS-ie Dąbrowa Górnicza, gdzie był prawdziwą gwiazdą. Notował tam 17,6 punktu i 10 zbiórek na mecz.
Mówisz Shelton, myślisz bestia. Wulkan energii. Amerykanin latał nad obręczami, trafiał z dystansu, zabezpieczał deskę. Grał bardzo efektownie, a jego wsady niejednokrotnie podrywały kibiców w polskich halach.
- Chcę być najbardziej dominującym graczem w Polsce - mówił wówczas amerykański gracz. Shelton w MKS-ie miał jasną misję. - Chcę wyjechać i zarabiać duże pieniądze. Jak mówił, tak uczynił.
Po Dąbrowie Górniczej zaliczył awans. Podpisał umowę z Tsmokami Mińsk, ale to był dopiero przedsionek do poważnego grania i poważnych pieniędzy. Z Białorusi trafił do Turcji, do Banvitu Bandirma. Z tym zespołem pojawił się m.in. we Włocławku na meczu Basketball Champions League przeciwko Anwilowi. Wywalczył 27 punktów i 9 zbiórek. Ponownie grał bardzo widowiskowo.
DJ Shelton showing no mercy to the rim! #BasketballCL
— Basketball Champions League (@BasketballCL) January 30, 2019
@BanvitBK
https://t.co/KYh4DMAJ6P pic.twitter.com/UX2rdJcRIf
Gdy wydawało się, że jego kariera wędruje na szczyt, Shelton doznał poważnej kontuzji kolana, przez którą stracił niemal cały sezon 2019/2020. Co cię jednak nie zabije... - Trenowałem i trenuję każdego dnia. Staram się być najbardziej energetycznym i agresywnym graczem na boisku, dlatego dbam najlepiej jak tylko mogę o swoje ciało i zdrowie - mówił jeszcze za czasów gry w MKS-ie.
Shelton jest już po rehabilitacji. Teraz ciężko pracuje i liczy na powrót do gry w optymalnej formie. Z okazji skorzystać chciał Jacek Winnicki, który chętnie widziałby go u siebie w PGE Spójni. Doświadczony szkoleniowiec zna go doskonale. W Dąbrowie Górniczej to właśnie Shelton był jego wielką bronią.
29-latek dostał ofertę z klubu, ale finalnie do transferu nie dojdzie. Pomimo urazu i lekkiej niewiadomej co do jego dyspozycji, oczekiwania finansowe amerykańskiego zawodnika okazały się być poza zasięgiem klubu ze Stargardu. Co więcej - jak dotychczas - była to jedyna oferta dla Sheltona z klubów EBL.
Zobacz także:
Oficjalnie Niemcy biorą króla strzelców EBL. Michał Michalak zagra w Bundeslidze
EBL traci gwiazdę. Chase Simon odchodzi z Anwilu Włocławek
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto