Koszykówka. Start NBA zagrożony? Rośnie liczba zakażonych na Florydzie

31 lipca w Orlando rozgrywki ma wznowić liga NBA. Tymczasem na Florydzie rośnie liczba osób zakażonych koronawirusem. To budzi obawy wśród graczy i innych przedstawicieli związanych z ligą.

PS
Kyrie Irving Getty Images / Mike Stobe / Na zdjęciu: Kyrie Irving
Na początku czerwca poznaliśmy plan powrotu do gry ligi NBA. 22 zespoły mają wznowić zmagania 31 lipca w Orlando, co budzi skrajne opinie w środowisku. Koszykarz Brooklyn Nets, Kyrie Irving, jest przeciwny takiemu rozwiązaniu i nawołuje innych graczy do tego samego. Sytuacja komplikuje się tym bardziej, że w sobotę na Florydzie odnotowano rekordową liczbę osób zarażonych koronawirusem - 4049.

Według doniesień portalu ESPN, komisarz ligi, Adam Silver, w ostatnich dniach rozmawiał na ten temat z przedstawicielami poszczególnych drużyn, wyraził swoje zaniepokojenie sytuacją na Florydzie, ale jednocześnie pewność i determinacje wobec planu powrotu ligi.

NBA przygotowała skrupulatny plan powrotu do rywalizacji. Kilka dni temu wszystkie zespoły otrzymały obszerny, 113-stronnicowy dokument, określający zasady sanitarne i bezpieczeństwa, oraz szereg wytycznych co do zachowania koszykarzy na parkiecie, a także poza nim.

Zgodnie z przedstawionym dokumentem, 23 czerwca ma rozpocząć się testowanie zawodników na obecność koronawirusa. Środowisko NBA spodziewa się, że licznym gronie znajdzie się kilka pozytywnych przypadków, a jeśli tak się stanie, gotowość innych graczy do wznowienia rywalizacji może ulec znacznemu zmniejszeniu.

Czytaj także:
NBA. Los Angeles Clippers jeszcze mocniejsi, Joakim Noah podpisze nowy kontrakt
Oni mogą zagrać w PLK. Na liście duże nazwiska

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto
Czy uważasz, że liga NBA powinna wrócić do gry 31 lipca?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×