21,5 punktu, 6,4 zbiórki, 5,2 asysty i 1,1 przechwytu na mecz - takie statystyki "wykręcił" Xavier Moon w ostatnim sezonie ligi kanadyjskiej broniąc barw London Lightning.
Za dwa sezony za wielką wodą zebrał znakomite recenzje. Chciał wrócić do Europy i to się udało - w nowym sezonie zagra dla King Szczecin.
W Kanadzie miał status gwiazdy. Dlaczego zdecydował się odejść i wybrać ofertę ekipy ze Szczecina? - Mój agent powiedział mi, że to świetny zespół, dobra liga i bardzo dobre miejsce, żeby pokazać swoje nazwisko w Europie - komentuje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto
- Gra w Kanadzie była naprawdę dobra. To było coś na zasadzie kroku milowego, który pomógł mi wrócić do Europy - dodaje. W sezonie 2017/2018 Moon występował we francuskiej Pro B. Wtedy jeszcze "szału" nie zrobił.
Jak sam jednak przyznaje to był bardzo pożyteczny sezon dla niego - pierwszy w zawodowej karierze. - Był to całkiem dobry rok dla młodego zawodnika prosto po uczelni. Miałem możliwość nabrać doświadczenia i zobaczyć, jak wygląda gra w Europie. Teraz wracając wiem czego się spodziewać - wyjaśnia.
Moon w ofensywie wygląda obiecująco. W Kingu dodatkowo ma mieć obok siebie dobrego rozgrywającego - być może Obie Trottera. To wszystko może pomóc mu w pokazaniu pełni swoich możliwości. Amerykanin przyznaje jednak, że on sam też może grać jako rozgrywający.
- Na "jedynce" grałem niemal całe swoje życie, ale mogę też swobodnie zagrać właśnie jako rzucający. Potrafię zdobywać punkty, ale najważniejsze je to, że chcę być pomocny mojej nowej drużynie - zapowiada.
Energa Basket Liga jest mu na chwilę obecną obca. Ma jednak predyspozycje, żeby wziąć ją "mocno". - Nie znam ligi. Jedynie to, co przekazał mi agent. Jedynce co to znam Isaiaha Briscoe, który grał tutaj w poprzednim sezonie. Osobiście go nie znam, ale widziałem go w akcji kiedy był na uczelni Kentucky - zakończył Moon.
Zobacz także:
Robert Skibniewski wraca do Energa Basket Ligi, ale w zupełnie innej roli
Lewandowski zapewnia: Nie ma żadnej rewolucji w Anwilu Włocławek
Żan Tabak wybrał centra. Geoffrey Groselle - ciekawy transfer Stelmetu