NBA. Gwiazdy wracają w nowej formule. Czas zarobić pieniądze

PAP/EPA / RIK S. LESSER / Na zdjęciu: Ivica Zubac (z lewej) i JaVale McGee
PAP/EPA / RIK S. LESSER / Na zdjęciu: Ivica Zubac (z lewej) i JaVale McGee

Nawet dwa miliardy dolarów mogła stracić NBA, jeśli rozgrywki nie zostałyby dokończone. Koszykarze wracają do gry w nowej formule, która wzbudzała wiele kontrowersji. Od piątku liczy się jednak tylko sport.

W tym artykule dowiesz się o:

Pandemia koronawirusa mocno odcisnęła swoje piętno na USA, a mimo to Trump od kwietnia ratował sport. Od początku przesłanie prezydenta było proste - nie ma mowy o zakończeniu rozgrywek.

Trump zbudował zespół najpotężniejszych postaci w amerykańskim sporcie. Na bok odłożył wszystkie animozje i przyciągnął do siebie wielu ludzi, z którymi miał nie po drodze.

Były wątpliwości

Nie wszyscy byli zachwyceni pomysłem Trumpa. Sytuacja w kraju była tak fatalna, że dla wielu ludzi sport spadł na ostatnie miejsce. Liczyło się bezpieczeństwo, zdrowie i rodzina. - Na podstawie raportów, które otrzymaliśmy od obecnych urzędników zdrowia publicznego, nie jesteśmy w stanie podejmować żadnych decyzji odnośnie powrotu do gry - tłumaczył w kwietniu komisarz ligi NBA Adam Silver. - To jest coś ważniejszego niż sport - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Siatkówka. Polska - Niemcy. Nowakowski po dziwnym meczu. "Kartony zamiast kibiców na trybunach"

Duży problem stanowili zawodnicy, którzy nie palili się do gry. Część z nich słusznie obawiała się nie o swoje zdrowie, lecz o najbliższych. Według oficjalnych danych, na COVID-19 zachorowało nawet 30 graczy.

- W naszym domu zarówno moja żona, jak i mama uzyskały pozytywny wynik testu na chorobę COVID-19 - powiedział koszykarz Harrison Barnes.

- Moja żona była naprawdę mocno chora przez tydzień. Mama odczuwała objawy przez kilka dni. Zobaczyliśmy na własne oczy, jak COVID może w różnym stopniu wpłynąć na organizm człowieka, jak poważny jest to problem i jak ważne jest, aby nosić maseczkę - komentował 28-latek.

Amerykanie mieli o tyle problem, że koronawirus zbiegł się z brutalną interwencją policji, która 25 marca w Minneapolis doprowadziła do śmierci 46-letniego Afroamerykanina. Głośno zaczęto mówić o rasizmie i nierównościach społecznych. Głos zabrali też znani sportowcy, na czele z koszykarzami NBA.
 
- Nie popieram pomysłu wznowienia sezonu w Orlando. Coś podejrzanie tu pachnie - mówił gwiazdor Brooklyn Nets Kyrie Irving. Sugerował innym zawodnikom, żeby zaangażowali się teraz w walkę z rasizmem i działali na rzecz zmian systemu w kwestii niesprawiedliwości społecznych, a nie skupiali na koszykówce, bo to nie ona jest teraz najważniejsza.

- Bardzo chciałbym wygrać swoje pierwsze mistrzostwo NBA, ale jedność moich ludzi byłaby jeszcze większym zwycięstwem, które jest zbyt piękne, aby je pominąć. Czy jest lepszy czas, niż teraz, żeby skupić się na naszych rodzinach? To rzadka okazja, którą moim zdaniem, jako społeczeństwo powinniśmy wykorzystać - wtrącił swoje trzy grosze Dwight Howard z Los Angeles Lakers.

Sytuacja wymknęła się spod kontroli. Komisarz Adam Silver musiał ugasić wiele pożarów. Łagodził mnóstwo konfliktów i zapewnił zawodników, że wszyscy mają wolną rękę w powrocie do gry. Nie chcesz? Zostań w domu z rodziną, a wszystkie mecze obejrzysz w telewizji.

- Zawodnicy nie będą karani za odmowę powrotu do gry. Doskonale rozumiem, że obecnie niektórzy gracze mogą czuć, iż to nie jest najlepszy moment na koszykówkę - stwierdził Silver.

Życie jak w reality show
 
Liga przygotowała także wiele atrakcji dla zawodników. Każdy klub ma swoje pomieszczenie, w którym koszykarze mogą zagrać między innymi w NBA 2K na konsoli, pójść na basen, do fryzjera czy skorzystać z zabiegów kosmetycznych. Inne codzienne czynności zawodników to łowienie ryb, gra w golfa i tenisa stołowego.

NBA zadbała o liczne rozrywki dla zawodników. Ci, którzy dotrą do finału, mogą spędzić tam nawet 80 dni.

Najważniejsze jest jednak zdrowie, dlatego wszyscy koszykarze regularnie (co 2 dni) robili testy na obecność koronawirusa. Protokół bezpieczeństwa jest bezwzględny. Opuściłeś ośrodek? Czeka cię kilka dni kwarantanny.

Jak wyliczyło ESPN, blisko trzymiesięczny pobyt w parku rozrywki Walt Disney World Resort będzie kosztował ligę ponad 150 milionów dolarów. - Planując wznowienie sezonu, nie myślimy o pieniądzach. Gra w tym ośrodku nie jest ekonomiczna. Jest to niezwykle drogie przedsięwzięcie - powiedział magazynowi "Time" Silver.

W czwartek w kompleksie ESPN Wide World of Sports na Florydzie odbyły się dwa pierwsze mecze wznowionego sezonu zasadniczego 2019/2020. (Więcej TUTAJ)

Wyniki:

New Orleans Pelicans - Utah Jazz 104:106 (26:23, 34:25, 27:31, 17:27)
(Ingram 23, Redick 21, Holiday 20 - Clarkson 23, Mitchell 20, Conley 20, Gobert 14)

Los Angeles Lakers - Los Angeles Clippers  103:101 (35:23, 19:29, 22:25, 27:24)
(Davis 34, Kuzma 16, James 16, Waiters 11 - George 30, Leonard 28, Beverley 12)

Zobacz także: Rudy Gobert szczerze: "Media przedstawiły to tak, jakby NBA zawiesiła sezon przeze mnie"

Zobacz także: Wielki powrót NBA. Najlepsza koszykarska liga świata wznawia rozgrywki 30 lipca

Źródło artykułu: