Miał być solidnym punktem GTK Gliwice, a niestety będzie musiał przez dłuższy czas odpocząć od koszykówki i liczyć na powrót do pełni zdrowia.
Co dokładnie stało się z Malcolmem Rhettem? Amerykanin doznał poważnych poparzeń podczas... przygotowania posiłku. Zawodnik szybko został przewieziony do szpitala w Siemianowicach Śląskich, który specjalizuje się właśnie w takich przypadkach.
Stan zawodnika był poważny, ale przeprowadzone szybkie czynności ratownicze dają nadzieję, że Rhett wróci do pełnej sprawności.
Oficjalny komunikat klubu:
MJ Rhett uległ groźnemu wypadkowi w wynajmowanym mieszkaniu. Zawodnik niezwłocznie trafił do szpitala i został poddany hospitalizacji. Jego życie nie jest zagrożone.
Niezwłocznie po nieszczęśliwym wypadku w wynajmowanym mieszkaniu w godzinach wczesnoporannych zawodnik został przewieziony do szpitala w Siemianowicach Śląskich. Na całe szczęście jego życie nie jest zagrożone, a przeprowadzone zabiegi oraz czynności lecznicze pozwalają mieć nadzieję na pełny powrót do sprawności. W chwili obecnej trudno jest określić przewidywany okres rekonwalescencji, ale prawdopodobnie zajmie on kilkanaście tygodni.
Bezpośrednio po zdarzeniu klub zapewnił zawodnikowi niezbędną pomoc i opiekę.
Rhett miał być solidnym punktem GTK w sezonie 2020/2021. Amerykanin próbkę swoich możliwości dał m.in. w środowym sparingu z MKS-em Dąbrowa Górnicza, gdzie otarł się o triple-double notując 13 punktów, 14 zbiórek i 9 asyst.
Kilka miesięcy przerwy oznacza, że w Gliwicach będą musieli szukać nowego podkoszowego. Rhett najprawdopodobniej cały przyszły sezon ma z głowy, a i kontynuacja kariery stoi pod znakiem zapytania.
Zobacz także:
Dwie porażki i długa lista nieobecnych. W MKS-ie zachowują jednak spokój i optymizm
Wszystkie ścieżki prowadzą do Warszawy. Piotr Pamuła: Gdy podjąłem decyzję poczułem ulgę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie