Jamal Murray znów błysnął! 23-latek z Kanady poprowadził Denver Nuggets do zwycięstwa 119:107 i wyrównania serii w pierwszej rundzie fazy play off. Murray zdobył niesamowite 50 punktów (drugi raz w tej serii) - trafił 17 na 24 oddane rzuty z gry, w tym 9 na 12 z dystansu i 7 na 9 wolnych. Miał też pięć zbiórek i sześć asyst w 43 minuty.
Donovan Mitchell był tak wściekły, że schodząc z parkietu do szatni po meczu kopnął w rowery treningowe, a także przewrócił baner. Sam lider Jazzmanów rzucił 44 punkty (14/25 z gry, 9/13 za trzy), ale nawet to nie wystarczyło, aby pokonać w niedzielę Nuggets.
- Oni wierzą we mnie, ja wierzę w nich i staramy się zostać 12. zespołem, który wrócił ze stanu 1-3 - powiedział Jamal Murray.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie
Utah Jazz próbowali odrabiać straty, udało im się doprowadzi do wyniku 85:91 w czwartej kwarcie, ale drużyna z Kolorado szybko odpowiedziała. Murray trafiał rzut za rzutem i na niewiele ponad cztery minuty przed końcem było 104:93. Rozgrywający dodał jeszcze kilka celnych prób i ostatecznie Nuggets triumfowali 119:107.
Serb Nikola Jokić dodał 22 punkty i miał dziewięć asyst, a 18 "oczek" zaaplikował rywalom skrzydłowy Jerami Grant. Dobra wiadomość dla trzeciej drużyny sezonu zasadniczego w Konferencji Zachodniej jest jeszcze taka, że po raz pierwszy w play offach wystąpił ich ważny zawodnik, Gary Harris. Obwodowy miał kłopoty z biodrem, w niedzielę w 21 minut rzucił cztery punkty.
Mormoni z Salt Lake City prowadzili już 3-1, ale po dwóch zwycięstwach Denver jest remis. Decydujący, siódmy mecz serii odbędzie się w nocy z wtorku na środę o godz. 2:30 czasu polskiego. Zwycięzca tej pary zmierzy się z Los Angeles Clippers.
Utah Jazz - Denver Nuggets 107:119 (36:30, 20:31, 23:27, 28:31)
(Mitchell 44, Conley 21, Clarkson 11, Gobert 11 - Murray 50, Jokic 22, Grant 18)
Stan serii: 3-3
Czytaj także: Wróciła NBA. LeBron James i Anthony Davis dali show, Lakers wyeliminowali Blazers
Marcel Ponitka jak skała nie do przejścia. Janusz Jasiński wychwala zawodnika