EBL. Legia Warszawa rozstrzelała MKS Dąbrowa Górnicza, Jamel Morris trafiał jak w transie

Materiały prasowe / Paweł Kolakowski, legiakosz.com / Na zdjęciu: Jamel Morris
Materiały prasowe / Paweł Kolakowski, legiakosz.com / Na zdjęciu: Jamel Morris

Legia Warszawa odprawiła kolejnego rywala. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego pokonali MKS Dąbrowa Górnicza 93:70. Popis swoich umiejętności dał Jamel Morris - bezapelacyjnie najlepszy zawodnik spotkania.

Może to nie był teatr jednego aktora, ale Jamel Morris błyszczał. Amerykanin co chwilę był niepilnowany na dystansie i rywala karał bezwzględnie za każdy taki błąd.

Spotkanie zakończył z dorobkiem 25 punktów, 4 zbiórek i 3 asyst. Morris wykorzystał 10 z 14 oddanych rzutów z gry w tym trafiając pięć z sześciu "trójek".

Na starcie defensywa MKS-u najwięcej problemów miała z Justinem Bibbinsem, który tradycyjnie narzucił szybkie tempo gry. Legia od początku znakomicie czuła się też na dystansie. Długo jednak nie była w stanie uciec, bo popełniała za dużo strat, które goście zamieniali na łatwe punkty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

W ten sposób po serii jedenastu punktów z rzędu dąbrowianie prowadzili 33:28. Bibbins z Morrisem szybko jednak opanowali sytuację, a piorunujący początek drugiej połowy tak naprawdę rozstrzygnął losy pojedynku. Morris trafiał z dystansu, a run 16:2 sprawił, że było już 63:45 dla Legii.

Dąbrowianie nie byli w stanie podgonić, bo pudłowali na potęgę, a niektóre rzuty nie trafiały nawet w obręcz. W ten sposób ekipa Wojciecha Kamińskiego swobodnie kontrolowała wynik do samego końca, a dzięki efektownej wygranej "wskoczyła" na fotel lidera.

Legioniści rozegrali bardzo dobre zawody. Chętnie szukali na otwartych pozycjach (29 asyst) i wyprowadzali zabójcze kontry, w których doskonale czuł się wspomniany już Morris - "trójka" w kontrze to pomału jedna z jego wizytówek. Łącznie gospodarze wykorzystali 12 z 25 prób zza linii 6,75.

MKS przegrał w Energa Basket Lidze - licząc sezon 2019/2020 - po raz osiemnasty z rzędu. Pomimo niezłej, chociaż falującej, pierwszej połowy - dąbrowianie finalnie przegrali bardzo wysoko. Ciężko jednak o przełamanie tej czarnej i pierwszą wygraną od listopada, gdy trafiasz zaledwie 50 procent rzutów wolnych czy 4 z 21 prób z dystansu.

Do tej fatalnej skuteczności doszło też 16 strat i brak Andy Mazurczaka. Ten na piątkowym treningu zgłosił problem (uraz mięśnia dwugłowego) i trener Alessandro Magro w sobotę nie zaryzykował i nie wpuścił go na boisko.

Legia Warszawa - MKS Dąbrowa Górnicza 93:70 (23:22, 24:19, 26:11, 20:18)

Legia: Jamel Morris 25, Justin Bibbins 16, Jakub Karolak 12, Grzegorz Kamiński 10, Michał Sokołowski 10, Dariusz Wyka 9, Grzegorz Kulka 7, Przemysław Kuźkow 2, Adam Linowski 2, Mariusz Konopatzki 2, Jakub Sadowski 0, Benjamin Didier-Urbaniak 0.

MKS: Sacha Killeya-Jones 17, Lee Moore 17, Elijah Wilson 15, Michał Nowakowski 8, Mikołaj Ratajczak 5, Jakub Motylewski 4, Michał Kroczak 3, Konrad Dawdo 1, Marek Piechowicz 0, Ivan Karacić 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Śląsk Wrocław zderzył się ze ścianą. Defensywa Stelmetu Enea BC zniszczyła rywali
Miał być gwiazdą i liderem Arged BMSlam Stali. Fatalne wejście w sezon Jamesa Florence'a

Źródło artykułu: