EBL. Przyleciał najpóźniej, wyleciał najwcześniej. Stephen Zimmerman zamienił Toruń na Nymburk

Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: Stephen Zimmerman
Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: Stephen Zimmerman

Stephen Zimmerman miał być wielkim wzmocnieniem Polskiego Cukru Toruń. Amerykanin przyleciał do Polski, ale nim zdążył odbyć pierwszy trening z zespołem był już w drodze do nowego klubu.

To mógł być gruby strzał za małe pieniądze. Stephen Zimmerman po przygodach z G League i sezonie spędzonym w Telekom Baskets Bonn mógł być jednym z liderów Twardych Pierników.

Kontrakt od początku był jednak owiany ryzykiem - w Grodzie Kopernika zgodził się grać za małe pieniądze, ale jednocześnie był warunek wpisania do umowy buy-outu.

W klubie liczyli się z tym, że zawodnik być może nawet po miesiącu czy dwóch opuści Polski Cukier. Nikt nie zakładał jednak, że wszystko potoczy się tak szybko. Nawet błyskawicznie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa

Zimmerman do Torunia dotarł w poniedziałek, 14 września. Przeszedł wszystkie badania i test na COVID-19. Dwa dni później w środę miał pojawić się na porannym treningu drużyny. Do tego już jednak nie doszło. Trenerzy Polskiego Cukru nie zdążyli go nawet zobaczyć.

Po podpisaniu umowy z Polskim Cukrem agencja reprezentująca interesy amerykańskiego podkoszowego cały czas była aktywna na rynku i szukała dla niego lepszej opcji. I w końcu znalazła chętnego - ERA Basketball Nymburk. Władze najlepszego czeskiego zespołu zaproponowały większe pieniądze, zdecydowali się wpłacić kwotę buy-outu i to właśnie tam Zimmerman ma zagrać w sezonie 2020/2021.

Sztab szkoleniowy Polskiego Cukru Toruń wrócił zatem do poszukiwań i rozmów, a kandydaci są wytypowani - pozostaje ich "tylko" przekonać. Najbliższy mecz Twarde Pierniki rozegrają 23 września w Warszawie z Legią. Trener Jarosław Zawadka pod koszem będzie mógł liczyć na duet Damian Kulig - Aaron Cel.

Dobrą wiadomością na pewno jest fakt, że w porównaniu z trzema wcześniejszymi meczami, będzie miał szerszą rotację na obwodzie - z drużyną trenują już bowiem Keyshawn Woods i Donovan Jackson.

Zobacz także:
Męskie rozmowy w szatni Anwilu. "Taka katastrofa, jak z Treflem, nie może się powtórzyć"
Michał Sokołowski coraz lepszy. Legia nie miała problemów z Enea Astorią

Komentarze (6)
avatar
JARASS
21.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Tańczący z łopatą syf to masz w uszach i do tego zryty beret. 
avatar
Tańczący z łopatą
21.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przyleciał, zobaczył jaki tam syf, ile długów i wypiździł w długą. Żadna nowość aż dziw, że przyjechał w ogólę to tych krętaczy :) 
avatar
JARASS
20.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajny mamy ten terminarz,4 mecze pod rząd na wyjeździe? No kuźwa super! 
Gregor_36
18.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale coś tam zarobili. Dobre i to. 
avatar
Asphodell
18.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szkoda, no ale mówi się trudno. Takie czasy, że każdy myśli o finansach. Dali lepszą kasę a nas nie było na niego stać. Cały czas poziom naszego basketu jest za niski, żeby tacy gracze chcieli Czytaj całość