NBA. Los Angeles Lakers mają finał ligi na wyciągnięcie ręki. Prowadzą z Denver Nuggets 3-1

Los Angeles Lakers nie pozwolili Denver Nuggets wyrównać serii, drużyna z Kalifornii zwyciężyła w czwartek 114:108 i jest bardzo blisko awansu do wielkiego finału NBA.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
koszykarze Los Angeles Lakers Na pierwszym planie: LeBron James Getty Images / Mike Ehrmann / Na zdjęciu: koszykarze Los Angeles Lakers. Na pierwszym planie: LeBron James
Dla Los Angeles Lakers byłby to pierwszy występ w finale ligi od 2010 roku. Wtedy Kobe Bryant poprowadził purpurowo-złotych do mistrzostwa NBA, czy dziesięć lat później tego samego dokona LeBron James? Przekonamy się pod warunkiem, że drużyna z Kalifornii wygra jeszcze jeden mecz w rywalizacji z Denver Nuggets. Jak na razie jest 3-1, ale podopieczni Mike'a Malone'a w tych play-offach już dwa razy odrabiali takie straty.

Anthony Davis rzucił 34 punkty, a przy tym wykorzystał 10 na 15 oddanych rzutów z pola i 13 na 14 wolnych. LeBron James miał 26 "oczek", dziewięć zbiórek oraz osiem asyst.

Dwight Howard wrócił do wyjściowego składu Lakers i od razu miał spory wkład w ich sukces. "Superman" zapisał przy swoim nazwisku 12 punktów i 11 zbiórek w zaledwie 23 minuty. Grę "Jeziorowców" świetnie prowadził znów Rajon Rondo, autor 11 "oczek", pięciu zebranych piłek i siedmiu asyst.

Zespół Franka Vogela od początku spotkania chciał narzucić własne warunki i tak zrobił, bo po pierwszej kwarcie prowadził 37:30. Nuggets udało się zniwelować straty do zaledwie punktu (86:87) na początku czwartej odsłony, ale odpowiedź rywali była natychmiastowa i szybko zrobiło się 96:88 dla Lakers.

Końcówka była bardzo wyrównana, ale w decydujących momentach lepsi okazali się purpurowo-złoci. Rondo trafił z półdystansu na dwie minuty i 48 sekund przed końcem (107:102), a następnie dwa skuteczne wolne dodał James. Denver nie byli w stanie odrobić strat, bo pudłowali, a drużyna z Hollywood triumfowała ostatecznie 114:108.

- Graliśmy bardzo dobrze w najważniejszych momentach, ogólnie to było dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Wciąż jest jednak kilka rzeczy, które możemy poprawić i na tym powinniśmy się skupić - komentował podkoszowy Lakers, Anthony Davis, który w czwartej kwarcie doznał urazu kostki.

Jamal Murray zdobył 32 punkty i osiem asyst, wykorzystał 12 na 20 oddanych rzutów z gry, ale nie trafił ani jeden próby z dystansu (0/3). Nikola Jokić w 36 minut wywalczył 16 punktów i zebrał siedem piłek, a skrzydłowy Jerami Grant miał 17 "oczek".

Co okazało się bardzo istotne, Nuggets przegrali walkę na zbiórkach w stosunku 33-41. "Jeziorowcy" mieli 12 ofensywnych zbiórek, z których ponawiali akcje i zdobywali punkty. - To są finały Konferencji Zachodniej, czwarty mecz. Jeśli nie możesz nam pomóc w defensywie, może nie powinieneś być na parkiecie - mówił zły trener Mike Malone. - Musimy być w stanie pilnować własny kosz, zakończyć dobrą obronę zbiórką - dodawał.

Utah Jazz prowadzili z Nuggets 3-1, Los Angeles Clippers prowadzili 3-1, a jednak to drużyna z Kolorado zameldowała się w finale Konferencji Zachodniej. Dla Denver będzie to siódmy mecz w trwających play-off, w którym porażka będzie oznaczała dla nich koniec sezonu. Dotychczas zwyciężyli we wszystkich sześciu poprzednich spotkaniach eliminacyjnych.

Piąty mecz serii odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę o godz. 3:00 czasu polskiego.

Wynik:

Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 108:114 (30:37, 25:23, 29:27, 24:27)
(Murray 32, Grant 17, Jokić 16 - Davis 34, James 26, Caldwell-Pope 13)

Stan serii: 3-1 dla Lakers

Czytaj także: Igrzyska olimpijskie. Występ gwiazd NBA w Tokio pod dużym znakiem zapytania
Czwarty mecz serii dla Miami Heat! Jest już 3-1, Boston Celtics są pod ścianą

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piotr Żyła znów tryska humorem. Pokazał kapitalny skok z Ga-Pa!
Czy Los Angeles Lakers wygrają serię 4-1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×