EBL. Derby dla Kinga Szczecin. Zatrważająca ofensywna niemoc PGE Spójni Stargard

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu od lewej: Jakub Schenk i Filip Matczak
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu od lewej: Jakub Schenk i Filip Matczak

King Szczecin pokonał na wyjeździe w derbowym meczu PGE Spójnię Stargard 72:64. Gospodarzom nie pomógł powrót Raymonda Cowelsa, a po spotkaniu po trybunach hulały gwizdy.

King zagrał bez swojego najskuteczniejszego zawodnika Clevelanda Melvina, a inny z liderów Jakub Schenk miał 1/14 z gry - pomimo tego zdołał wygrać.

Co o tym zadecydowało? Fatalna gra w ataku podopiecznych Jacka Winnickiego. Raymond Cowels w pierwszym meczu po powrocie miał 13 punktów i był najskuteczniejszym graczem PGE Spójni.

Kluczową rubryką statystyczną są rzuty wolne - gospodarze wykorzystali zaledwie 15 z 28 prób. W kluczowych momentach widoczny był też brak zastawienia, bo szczecinianie mieli aż 17 zbiórek w ataku, gdzie w kluczowych minutach rządził Mateusz Bartosz.

Obie drużyny rozpoczęły w dobrym tempie, ale gospodarze nie potrafili go dotrzymać. W Kingu ponownie wszystko robił Mateusz Zębski, z dystansu trafiał Thomas Davis, a debiut bez kompleksów zaliczył Michael Fakuade. Dodatkowo gracze PGE Spójni popełniali fatalne błędy w defensywie. Efekt? Goście mieli nawet 11 punktów przewagi w drugiej kwarcie.

Szczecinianie w trzeciej kwarcie mieli mały kryzys, ale zdołali go przetrwać. W czwartej trafili tylko dwa rzut z gry - ale tego też PGE Spójnia nie potrafiła wykorzystać, żeby odmienić losy spotkania.

Trener Winnicki spotkanie zaczął ze swoimi dwoma środkowymi, a kończył bez obu na parkiecie. Sprawdził chyba wszystkie możliwe ustawienia - w drugiej połowie udało mu się poprawić defensywę swojego zespołu, ale na popisy po drugiej stronie nic nie mógł już zdziałać.

Ricky Tarrant dał się łapać na faule w ataku, Filip Matczak grał bojaźliwie, a z linii rzutów wolnych pudłowali wszyscy solidarnie. Jak to się robi pokazał na finiszu Schenk, który brał je na siebie, trafiał i przypieczętował czwarty w sezonie triumf Kinga.

14 punktów, 10 zbiórek i 6 asyst miał Zębski. Pod koszami z pazurem walczyli Bartosz (13 zbiórek z tego 4 w ataku) i Adam Łapeta, a coś pozytywnego (8 punktów i 6 asyst) w końcu dał Kasey Hill. PGE Spójnia zagrała bez Wayne'a Blacksheara - był za to Cowels i powracający po urazie stawu skokowego Mateusz Kostrzewski.

PGE Spójnia Stargard - King Szczecin 64:72 (20:19, 16:26, 15:16, 13:11)

PGE Spójnia: Raymond Cowels 13, Kacper Młynarski 11, Mateusz Kostrzewski 9, Tomasz Śnieg 8, Filip Matczak 8, Baylee Steele 6, Omari Gudul 5, Ricky Tarrant 4.

King: Mateusz Zębski 14 (10 zb), Thomas Davis 12, Michael Fakuade 10, Jakub Schenk 10, Adam Łapeta 8, Mateusz Bartosz 8 (13 zb), Kasey Hill 8, Dominik Wilczek 2.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Dogrywka do zera. Śląsk lepszy od Arki, Nevels wrócił do swojej gry
Przełamanie i pierwsza wygrana Enea Astorii. MKS na dnie
Dominacja absolutna. Trefl wziął odwet i rozbił we własnej hali Polpharmę
Nowe rozdanie w Lidze Mistrzów. FIBA zmieniła system rozgrywek!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa

Źródło artykułu: