EBL. Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski pokonała WKS bez Florence'a. Śląsk Wrocław obudził się za późno

EBL. PGE Spójnia zmotywowana i wreszcie zwycięska. MKS bez szans w Stargardzie

Arged BMSlam Stal dominowała w meczu z WKS Śląskiem Wrocław przez ponad trzy kwarty. Jeszcze siedem minut przed końcem żółto-niebiescy prowadzili pewnie 70:54. Wydawało się wtedy, że tylko cud może uratować drużynę Olivera Vidina. Prawie dokonał go Elijah Stewart.

Amerykanin trafiał, niczym natchniony. Przymierzył z dystansu cztery razy z rzędu, a WKS od stanu 60:74 po serii 12-0 doprowadził do wyniku 72:74.

Trener Łukasz Majewski poprosił o przerwę na 45 sekund przed końcem meczu, a kibice w Ostrowie Wielkopolskim przecierali oczy z niedowierzania.

"Stalówka" w następnym posiadaniu dwa razy spudłowała, ale heroizmem w walce pod koszem wykazał się Josip Sobin. Chorwat zanotował dwie ofensywne zbiórki, po czym stanął na linii rzutów wolnych. Trafił pierwszy rzut, chybił drugi. Najwyżej skoczył jednak Jakub Garbacz, który nabił rywala i ostrowianie wciąż, gdy na zegarze pozostawało 15 sekund, mieli piłkę.

Goście faulowali, tym razem Chrisa Smitha. Już jego pierwszy celny rzut przesądził o wyniku meczu i okazało się, że świetna seria Stewarta na niewiele się zdała. WKS obudził się za późno. Arged BMSlam Stal triumfowała na własnym parkiecie 76:72.

To był thriller, który zakończył się happy-endem dla wicemistrzów Polski z 2018 roku. "Stalówka" odniosła czwarte zwycięstwo w piątym ostatnim meczu i aktualnie jest na szóstym miejscu w ligowej tabeli.

Świetny był znów Jakub Garbacz. Polak zdobył 21 punktów i trafił 6 na 12 oddanych rzutów za trzy. Chris Smith miał 14 "oczek", a pod nieobecność chorego Jamesa Florence'a, Taurean Green spędził na parkiecie 34 minuty i zapisał przy swoim nazwisku 13 punktów oraz siedem asyst.

Shawn King musiał przedwcześnie opuścić parkiet, bo popełnił pięć fauli, ale gdy na nim przebywał, był fantastyczny. Doświadczony środkowy w 20 minut miał 10 punktów i 11 zbiórek. King zakończył też mecz z najwyższym wskaźnikiem plus/minus w swoim zespole (aż +24).

Aleksander Dziewa był nie do zatrzymania na początku niedzielnego meczu, bo zdobył pierwsze 10 punktów dla Śląska, a później dodał ich jeszcze 13. Podkoszowy uzbierał w sumie 23 "oczka" i osiem zbiórek. Spoczywała na nim większa odpowiedzialność, bo niezdolny do gry był środkowy Akos Keller.

Elijah Stewart, dzięki serii celnych rzutów w czwartej kwarcie wywalczył 21 punktów, ale "Wojskowym" zabrakło większego ofensywnego udziału Garretta Nevelsa. Lider WKS-u w niedzielę miał dziewięć "oczek", pięć zbiórek, pięć asyst i cztery przechwyty, ale trafił tylko 2 na 8 oddanych rzutów z pola. Śląsk poniósł dopiero drugą porażkę w sezonie 2020/2021.

Wynik:

Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski - WKS Śląsk Wrocław 76:72 (18:14, 23:20, 23:18, 12:20)

Arged BMSlam Stal: Jakub Garbacz 21, Chris Smith 14, Shawn King 10 (11 zb), Josip Sobin 7, Szymon Ryżek 7, Jarosław Mokros 4, Marcin Dymała 0.

WKS Śląsk: Aleksander Dziewa 23, Elijah Stewart 21, Strahinja Jovanović 12, Garrett Nevels 9, Jakub Musiał 3, Ivan Ramljak 2, Szymon Tomczak 2, Michał Gabiński 0, Kacper Gordon 0, Jan Wójcik 0.

Czytaj także: Anwil Włocławek. Kto będzie trenerem? Marcin Woźniak: Czuję się na siłach, by poprowadzić zespół
Finał NBA. Erik Spoelstra i Jimmy Butler nie mają wątpliwości. Miami Heat mogą wrócić ze stanu 0-2

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech kolarza! Prowadził w wyścigu, ale... wylądował w krzakach