EBL. GTK przetrwało pogoń Pszczółki Startu, David Dedek drugą połowę spędził w szatni

Materiały prasowe / Szymon Szczur / Na zdjęciu: Josh Perkins
Materiały prasowe / Szymon Szczur / Na zdjęciu: Josh Perkins

Po ciekawym meczu w Gliwicach GTK ograło 85:80 Pszczółkę Start Lublin. Goście próbowali odrobić 20 punktów straty i dokonać tego bez trenera, który wyleciał z ławki.

GTK we własnej hali czuje się wyśmienicie. Ponownie rozegrali dwie kompletnie różne połowy, ale - co najważniejsze dla nich - wygrana pozostała w Gliwicach.

Start przegrał po raz trzeci w sezonie. Już sam początek nie był dobry dla lublinian - w pierwszej minucie kontuzji nogi doznał Kamil Łączyński, a po chwili z rozbitym łukiem brwiowym do sztabu medycznego udał się Josh Sharma.

GTK z kolei przed przerwą wyglądało kapitalnie i to po obu stronach parkietu. Bardzo dobrze wyglądał przede wszystkim Szymon Szymański, który zyskał minuty po odejściu Martina Krampelja. Dodatkowo wpadło dziewięć "trójek", w tym ta Terry'ego Hendersona "do szatni", która dała 14-punktową przewagę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej

W przerwie Start stracił jeszcze Davida Dedka, który wpadł w furię po decyzjach sędziowskich - swoich racji próbował dowieźć jeszcze po końcowej syrenie drugiej kwarty przy stoliku sędziowskim. Efekt? Drugie przewinienie techniczne i Słoweniec miał już wolną niedzielę.

Po zmianie stron GTK jeszcze dołożyło do przewagi, rekordowo prowadziło nawet 60:40, ale Start ruszył w pogoń. Ważne rzuty trafił Lester Medford, a na dystansie "otworzył się" Martins Laksa. Gospodarze z kolei stanęli, a spod samego kosza pudłował na potęgę M.J. Rhett.

100 sekund przed końcem Start przegrywał już tylko 80:81. Dogonić GTK mu się jednak nie udało - stosunkowo łatwy rzut z półdystansu spudłował Laksa, stratę popełnił Moore (poślizgnął się), a trudną akcję wziął na siebie z powodzeniem Josh Perkins - gliwiczanie dowieźli triumf, a Arena Gliwice pozostała niezdobyta.

22 "oczka" dla GTK wywalczył Jordon Varnado, 19 dołożył Henderson, a double-double skompletował Perkins, który do 15 punktów dołożył 11 asyst.

Wśród pokonanych najskuteczniejszy okazał się Medford. Kontuzja "Łączki" niejako mu pomogła, bo w ostatnich dniach był mocno na cenzurowanym. Statystycznie w Gliwicach wypadł bardzo pozytywnie kompletując 20 punktów (8/11 z gry), 6 asyst, 3 zbiórki i 3 przechwyty. Być może uratował swoją przyszłość w klubie.

GTK Gliwice - Pszczółka Start Lublin 85:80 (22:18, 27:17, 20:21, 16:24)

GTK: Jordon Varnado 22, Terry Henderson 19, Josh Perkins 15 (11 as), Szymon Szymański 12, M.J. Rhett 9 (11 zb), Daniel Gołębiowski 6, Łukasz Diduszko 2, Bartosz Majewski 0, Mateusz Szlachetka 0.

Pszczółka Start: Lester Medford 20, Martins Laksa 17, Sherron Dorsey-Walker 13, Mateusz Dziemba 9, Josh Sharma 8, Armani Moore 8, Kacper Borowski 4, Damian Jeszke 2, Roman Szymański 0, Kamil Łączyński 0, Bartłomiej Pelczar 0, Michael Gospodarek 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Ofensywy mecz w Nowogrodzie. Ambitny Zastal słabszy w końcówce
Atak działa, defensywa kluczowa. Zollner: Ona zadecyduje czy wygramy więcej czy mniej meczów

Źródło artykułu: