"KK Włocławek informuje o rozwiązaniu umowy z amerykańskim obrońcą, Tre Bussey'em" - czytamy na oficjalnej stronie internetowej klubu z Włocławka.
Tre Bussey okazał się wielkim niewypałem, jedną z najgorszych decyzji transferowych włocławskiego klubu w ostatnich latach.
Trener Dejan Mihevc liczył, że Amerykanin będzie grał na podobnym poziomie jak za czasów pobytu w Polpharmie. Wtedy był jednym z najlepszych strzelców ligi. Słoweniec bardzo się pomylił. Zresztą jego we Włocławku też już nie ma.
Bussey, który przychodził do Anwilu z łatką niezłego strzelca i obrońcy, rozczarował na całej linii, grał zdecydowanie poniżej oczekiwań. Jego nazwisko już od dłuższego czasu było na celowniku.
W momencie gdy do drużyny trafił Ivan Almeida stało się jasne, że Bussey musi szukać nowego pracodawcy. Anwil w składzie miał bowiem siedmiu obcokrajowców (w protokole może być sześciu).
"We Włocławku jego gra pozostawiała jednak wiele do życzenia. W pięciu meczach ligowych notował średnio 2,6 punktu i 1,2 asysty w nieco ponad 10 minut spędzanych na parkiecie" - donoszą przedstawiciele włocławskiego klubu.
W składzie Anwilu jest sześciu obcokrajowców: Deishuan Booker, McKenzie Moore, Ivan Almeida, Garlon Green, Walerij Lichodiej i Ivica Radić.
Zobacz także:
Dominik Olejniczak - z pokorą idzie po swoje. Narodziny nowej bestii w PLK
EBL. Rolands Freimanis: Szukałem klubu, w którym będę wygrywał tytuły. I taki znalazłem [WYWIAD]
EBL. Szymon Szewczyk: Trener Woźniak zostawi serce. Brak pracy? Nie panikuję [WYWIAD]
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej