Tego ruchu spodziewano się od dawna, ale klub potwierdził to na 10 godzin przed kolejnym meczem. Wayne Blackshear nie jest już koszykarzem PGE Spójni Stargard. Mierzący 196 cm Amerykanin z doświadczeniem między innymi w lidze włoskiej w Energa Basket Lidze rozczarował. Wystąpił w pięciu z siedmiu meczów swojej drużyny. Na parkiecie spędzał średnio po 25 minut i zdobywał po 8,2 punktu i 3,2 zbiórki.
Amerykanin dokładał też po jednej asyście i przechwycie, ale, jak na strzelca był bardzo nieskuteczny. Trafił tylko 16/46 prób z gry w tym 5/15 za trzy punkty. Wykorzystał również tylko 4/10 rzutów wolnych. Mówi się, że PGE Spójnia Stargard w miejsce Blacksheara pozyska innego koszykarza, a w tym temacie przewija się co najmniej kilka zagranicznych nazwisk.
PGE Spójnia rozegrała ostatni mecz 4 października. Wtedy wygrała z MKS-em Dąbrowa Górnicza 82:67. Później czterech koszykarzy dopadł koronawirus, a pozostali w związku z tym byli odesłani na kwarantannę. Mecz z Polskim Cukrem Toruń przełożono na 17 listopada, a nowego terminu nie ma jeszcze spotkanie z Zastalem Enea BC Zielona Góra. W niedzielę natomiast odbędzie się zaległy mecz 9. kolejki z Eneą Astorią.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol-marzenie w Katarze. Cudowna przewrotka na wagę wygranej
Ten pojedynek miał być rozgrywany 17 października w Bydgoszczy, ale w nowym terminie odbędzie się w Stargardzie. PGE Spójnia według najnowszych informacji ma być już w pełnym składzie. Najdłużej, bo do soboty na kwarantannie miał przebywać Kacper Młynarski. To jeden z dwóch koszykarzy, który ujawnił, że był zakażony korona wirusem. Zrobił to na Twitterze, a później również w materiale opublikowanym w mediach społecznościowych klubu.
- Choroba przebiegła w miarę łagodnie. Od dwóch tygodni jestem w izolacji. Trenuję online z Marcinem Morozem, aby wracać do formy. Humor dopisuje. Ze zdrowiem też już od jakiegoś czasu jest dobrze - mówił kilka dni temu.
- Super uczucie wrócić w końcu na salę po 10 dniach kwarantanny. Jak pewnie wiecie paru z nas zostało zakażonych wirusem. W tym gronie byłem ja. Nie był to najprzyjemniejszy okres, ale na szczęście jesteśmy już wszyscy zdrowi, gotowi na powrót do pracy - dodawał kapitan PGE Spójni, Tomasz Śnieg.
- Na pewno ciężki okres. W głowie są myśli, że jest się chorym. Na szczęście przeszedłem to łagodnie. Miałem delikatne objawy, ale generalnie wszystko było w porządku. Odporność była osłabiona przez wirusa, więc dodatkowe obciążenia związane z wysiłkiem fizycznym kompletnie nie wchodziły w tym wypadku w grę. Zupełnie 10 dni bez aktywności fizycznej. Jesteśmy sportowcami. Mamy większą odporność, ale i tak ten wirus nas dorwał - podsumował rozgrywający ekipy z Pomorza Zachodniego.
Jak tak długa przerwa wpłynie na grę drużyny prowadzonej przez trenera Jacka Winnickiego? Inne powroty z kwarantanny pokazują, że w pierwszym meczu nie musi być źle. Problemy fizyczne mogą być bardziej widoczne w kolejnych spotkaniach.
PGE Spójnia ma, co odrabiać, bo z bilansem 2-5 zajmuje 15. lokatę. Na trzecie zwycięstwo w sezonie liczy jednak również 12. w tabeli Enea Astoria, która rozegrała o jeden mecz więcej. W czterech z ośmiu spotkań goście tracili 90 lub więcej punktów. Do tego w pojedynkach z Polskim Cukrem Toruń i Treflem Sopot trwonili wysoką przewagę (odpowiednio 20 i 23 punkty).
PGE Spójnia Stargard - Enea Astoria Bydgoszcz / niedziela 25.10.2020 godz. 17:35. Transmisja w Polsacie Sport.
Zobacz także: Legia zatrzymała Arged BMSlam Stal
Anwil Włocławek reaguje. Nowy strzelec w zespole