Shaquille O'Neal to postać, obok której nie da się przejść obojętnie. Uwielbiający żartować, charyzmatyczny na parkiecie i jak się okazuje, bardzo życzliwy poza nim. Czterokrotny mistrz NBA ma wielkie serce. Takiego kolegę w zespole chciałby mieć każdy.
Pisarz Jeff Pearlman wydał niedawno nową książkę pod tytułem "Kobe, Shaq, Phil i szalone lata dynastii Lakers". Zawarł w niej historię z udziałem Shaqa, o której opowiedział jego były drużynowy kolega z Los Angeles Lakers, Mark Madsen.
Madsen podzielił się tym, jak O'Neal, mający wtedy status supergwiazdy zabrał go do salonu samochodowego. - Zabrał mnie na zakupy. Dosłownie. Powiedział mi: zapłacę za dowolny samochód, jaki chcesz - opowiada ex-podkoszowy "Jeziorowców", dla którego był to wtedy pierwszy rok w NBA. - Odpowiedziałem, że mu na to nie pozwolę, ale ostatecznie wynegocjował on świetne warunki na zakup Chevroleta - dodawał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało
- Następnym przystankiem był duży sklep odzieżowy w Beverly Hills, gdzie Shaq wydał 2,5 tysiąca dolarów na jeansy i włoskie swetry - relacjonował Mark Madsen.
W książce Pearlmana jest też historia opowiedziana przez Mike'a Penberthy'ego, byłego rozgrywającego purpurowo-złotych. Shaquille O'Neal wykazał się taktem i był dla niego niesamowicie życzliwy.
"Kiedy w w 2001 roku dołączył do Lakers i na pierwszy mecz założył marynarkę z firmy Banana Republic, Shaq wziął go na bok i zapytał po cichu, tak aby nikt nie słyszał: - Nie masz żadnych garniturów, prawda? - Nie - odparł pierwszoroczniak" - pisze w swojej publikacji autor Jeff Pearlman.
Następnego dnia O'Neal zabrał go do swojego osobistego krawca, który uszył dla debiutanta sześć garniturów. "Diesel" pokrył pełen rachunek. - Kiedy zmarł mój ojciec, Shaq zaproponował, że pokryje koszty pogrzebu. To taki typ człowieka - mówił Mike Penberthy.
Czytaj także: To fatalna wiadomość dla NBA. Koszykarze stracą grube miliony dolarów?
Kobe Bryant. Nastolatek, który całkowicie zmienił NBA