Po zwolnieniu Deishuana Bookera (więcej o tym --> TUTAJ) kibice Anwilu Włocławek spodziewali się kolejnych zmian w zespole. Dużo mówiło się m.in. o rozstaniu ze słabo spisującym się Garlonem Greenem czy też wzmocnieniu strefy podkoszowej.
Fani, którzy spodziewali się transferów, mogą być rozczarowani, bo trener Marcin Woźniak jasno zadeklarował, że zmian na razie nie będzie.
"Ivan naszym liderem"
- Mamy pełny skład. Nie przewidujemy żadnych zmian w zespole - tak trener Anwilu odpowiedział na konferencji prasowej na nasze pytanie na temat kolejnych roszad w drużynie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem
Woźniak wprost powiedział, że po odejściu Bookera ciężar odpowiedzialności za rozegranie zespołu spadnie na czterech zawodników: McKenziego Moore'a, Andrzeja Plutę, Rotnei Clarke'a i Ivana Almeidę. - Mamy wystarczającą liczbę graczy, którzy mogą pełnić tę rolę - przyznał.
W starciu z HydroTruckiem najlepiej spisał się powracający po kontuzji kolana Almeida, który w ciągu 28 minut spędzonych na parkiecie zdobył 29 punktów (9/16 z gry, 10/10 za jeden). Dołożył także 7 zbiórek i 3 asysty. Moore z kolei otarł się o... triple-double. Koszykarz miał 11 zbiórek, 10 punktów i 8 asyst.
- Ivan jest naszym liderem. Cieszymy się z jego powrotu. On jest bardzo poważną postacią na boisku i w szatni. Ma dobry wpływ na resztę zespołu. Czekamy też na powrót Przemysława Zamojskiego - dołożył Woźniak.
Garlon Green reaktywacja?
Warto odnotować, że Garlon Green rozegrał w piątek najlepsze spotkanie w sezonie, mimo że Amerykanin w ostatnich dniach usłyszał wiele niepochlebnych (delikatnie mówiąc) opinii na swój temat. Niektórzy wysyłali też do niego wiadomości za pomocą mediów społecznościowych.
Green wytrzymał ciśnienie i udowodnił, że nie należy go jeszcze skreślać. Amerykanin był bardzo aktywny. Z HydroTruckiem zdobył 13 punktów, trafiając 5 z 8 rzutów z gry. Miał też 5 zbiórek i 2 asysty.
- Występ na plus. To był Garlon, jakiego chcemy oglądać. Skuteczny w ataku, pomógł w obronie, pobił się też o piłki na zbiórce. Dobrze wyglądał w tym meczu - skomentował Woźniak.
Lepszy Anwil
W porównaniu do ostatniego spotkania z PGE Spójnią (84:96) zobaczyliśmy znacznie lepszą wersję zespołu z Włocławka. Mecz z HydroTruckiem był pod kontrolą gospodarzy, którzy - po powrocie Almeidy - zagrali zespołowo (22 asysty) i z dużą determinacją (aż 49 zbiórek). Nadal do poprawy jest defensywa, bo ta w wielu fragmentach szwankuje. Goście trafili aż 15 "trójek", siedem było autorstwa Marcina Piechowicza.
- Od samego początku zrobiliśmy dobrą robotę, kontrolowaliśmy spotkanie. Cieszy mnie postawa zawodników na bronionej, jak i atakowanej tablicy. Zbiórkę wygraliśmy zdecydowanie. To był jeden z kluczy do ostatecznego zwycięstwa. To coś, czego oczekuję w każdym meczu - zaznaczył Marcin Woźniak.
- Bardzo dobrze dzieliliśmy się piłką. Biegaliśmy również do szybkiego ataku, z czego zdobyliśmy sporo punktów. To cieszy. Chciałbym, żebyśmy to kontynuowali. Pozwoliliśmy przeciwnikom na dużo otwartych rzutów, popełnialiśmy błędy w obronie alternatywnej, mieliśmy pewne kłopoty komunikacyjne. Musimy nad tym dalej pracować - dodał.
Anwil Włocławek przed zgrupowaniem kadry rozegra jeszcze jedno spotkanie. 21 listopada trzykrotni mistrzowie Polski zmierzą się z Asseco Arką Gdynia.
Zobacz także:
Andrzej Pluta: Nie wszyscy w Polsce mają pomysł na młodych graczy [WYWIAD]
Szef Legii o odejściu Sokołowskiego, temacie Dulkysa i najlepszym starcie od 52 lat [WYWIAD]
EBL. Prezes PGE Spójni o rozstaniu z Winnickim, zmianach w składzie i zatrudnieniu Mihevca [WYWIAD]
EBL. Michał Kolenda mówi o propozycji z Zastalu, kosmicznym procencie i wycieczkach do trenera [WYWIAD]