W wymianie pomiędzy Houston Rockets a Washington Wizards zdecydowanie więcej miejsca poświęca się Russellowi Westbrookowi. Z jednej strony trudno się temu dziwić, bowiem w przeszłości był on uznawany MVP sezonu zasadniczego, a ponadto znany jest ze swojej wszechstronności, objawiającej się chociażby tym, że w swojej karierze zanotował jak dotąd 146 triple-double. W statystyce wszechczasów ustępuje jedynie legendarnemu Oscarowi Robertsonowi (181). Nieco w cieniu w tej wymiany znalazł się z kolei John Wall.
Były już rozgrywający "Czarodziejów" jest jednak graczem, który na stałe zapisał się na kartach drużyny ze stolicy. Na dziś jest bowiem sumarycznie najlepszym asystującym i przechwytującym w historii klubu oraz jego czwartym punktującym. Przez dziewięć sezonów (rozgrywki 2019/20 spędził na leczeniu kontuzji) zapisał na swoim koncie dokładnie 10879 "oczek" (śr. 19), 5282 kluczowych podań (9,2) oraz 976 odbiorów piłki (1,7).
30-letni koszykarz, przy pomocy swoich profili w mediach społecznościowych, postanowił pożegnać się zarówno z Waszyngtonem, jak i klubem, w którym spędził całą swoją dotychczasową karierę w NBA. Teraz przed nim nowe wyzwanie, czyli gra dla "Rakiet". Jak stwierdził w maju, dochodząc do zdrowia po zerwaniu ścięgna Achillesa, wróci lepszy niż był kiedykolwiek wcześniej (więcej tutaj >>). I na to na pewno kibice w Houston liczą najbardziej.
Czytaj także:
NBA. Victor Oladipo dementuje plotki o chęci odejścia z Indiany Pacers >>
NBA: znamy terminarz na pierwsze mecze sezonu. Wielka uczta dla kibiców >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James trenuje z córką