Zastal Enea BC gra jak z nut, a w tle spór na linii miasto-klub. Co dalej? Janusz Jasiński: Słodko-gorzki smak

Newspix / Piotr Jedzura / PressFocus / Na zdjęciu: Janusz Jasiński
Newspix / Piotr Jedzura / PressFocus / Na zdjęciu: Janusz Jasiński

- Z jednej strony czuję wielką dumę, a z drugiej, zastanawiam się, czy to wszystko ma sens. Dzisiaj ktoś nam każe opowiedzieć się po którejś ze stron. A my nie chcemy być "czyimś klubem" - mówi Janusz Jasiński z Zastalu Enea BC.

Wielkie dni dla zespołu Zastalu Enea BC Zielona Góra. Podopieczni Żana Tabaka w ramach rozgrywek ligi VTB najpierw w niedzielę pokonali na wyjeździe Parma Basket Perm (85:79), a w środę okazali się lepsi od Avtodoru Saratow (91:90). To był kolejny świetny mecz w wykonaniu zielonogórzan, których do sukcesu poprowadził Iffe Lundberg. Duńczyk na niespełna cztery sekundy przed końcem spotkania kapitalnym rzutem z dystansu wyprowadził Zastal na jednopunktowe prowadzenie.

- Zawodnicy zasłużyli na zwycięstwo. Zagrali świetne zawody, mimo wielkiego zmęczenia. Należy odnotować, że w ostatnich dniach sporo podróżowali, mają mnóstwo kilometrów w nogach - mówi nam Janusz Jasiński, właściciel zielonogórskiego klubu.

Władze VTB dały zgodę, walkowera nie było

Warto odnotować, że Zastal dwa zwycięstwa w Rosji odniósł w mocno okrojonym składzie. Zielonogórzanie udali się w podróż na Wschód bez dwóch zawodników: Marcela Ponitki i Blake'a Reynoldsa. Obaj w ostatnich dniach byli chorzy, mieli wysoką gorączkę. Przeszli - tak jak pozostali koszykarze - testy na obecność koronawirusa, które dały wynik negatywny. Klub - mając duże problemy z polską rotacją - wyszedł z zapytaniem do władz ligi VTB, czy może udać się do Rosji z czterema Polakami (Koszarek, Put, Traczyk i Porada). Janusz Jasiński mówi o dużym profesjonalizmie ze stron organizatorów rozgrywek, podkreśla, że duch sportu został zachowany.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: brutalny faul, a potem... bijatyka!

- Wszyscy podziwiamy parametry sportowe, ale jest też ten drugi aspekt, który trzeba wziąć pod uwagę. To aspekt ludzki. Ten wyjazd do Rosji był jeszcze trudniejszy, bo zespół udał się bez Marcela Ponitki i Blake'a Reynoldsa. Ale im też trzeba podziękować, bo mimo choroby i dużej gorączki, bardzo chcieli jechać i pomóc drużynie. Marcel był już nawet w samochodzie, ale ostatecznie zawrócił, by wrócić do pełni zdrowia. To też duży ukłon w stronę władz ligi VTB, które wyraziły zgodę na grę, mimo czterech Polaków w składzie. Zachowano duch sportu, nikt w ogóle nie myślał o walkowerze - komentuje właściciel.

Dla zielonogórzan był to już szósty triumf w renomowanej lidze VTB. Właściciel Zastalu zauważa, że te rozgrywki są mocno niedocenione w Polsce, mimo że występuje w nich wielu uznanych zawodników. Klubowi - z racji występów w VTB - też jest łatwiej zakontraktować jakościowych koszykarzy, którzy chcą się wypromować na międzynarodowej arenie. Tak do Zastalu w tym roku trafili m.in. Iffe Lundberg, Geoffrey Groselle czy Janis Berzins.

- Liga VTB - w opinii ekspertów - jest drugą najlepszą ligą w Europie, tuż za ligą hiszpańską. W tych rozgrywkach grają bardzo dobrzy zawodnicy, trenerzy też są z wysokiej półki. Każde zwycięstwo w tej lidze jest dla nas dużym sukcesem - zaznacza Jasiński.

- Zawodnicy mają wielką frajdę z gry, widać, że sprawia im to przyjemność. Ale ten zespół gra przede wszystkim dla nas, kibiców, miasta Zielona Góra, ale też wszystkich Polaków, bo w takich chwilach, pojedynkach polsko-rosyjskich, potrafimy się zjednoczyć - dodaje właściciel Zastalu Enea BC.

Słodko-gorzki smak

Wielkie zwycięstwa na rosyjskiej ziemi i triumfy w PLK (bilans 14:2) to jedna strona medalu. Druga nieco ciemniejsza i znacznie mniej przyjemna: długi i spór klubu z miastem. Wszystko zaczęło się od bardzo mocnego i wstrząsającego oświadczenia Janusza Kubickiego. Prezydent Zielonej Góry - za pomocą mediów społecznościowych - napisał, że klub ma ogromne długi i potrzeba dziesięciu milionów złotych na uratowanie Zastalu.

- Smak tych ostatnich zwycięstw jest słodko-gorzki. Z jednej strony czuję wielką dumę, a z drugiej strony zastanawiam się, czy to wszystko ma sens. W dzisiejszych czasach łatwo się stoi z boku i krytykuje, wydaje sądy, nie wiedząc nawet, jak i dlaczego to funkcjonuje - komentuje Jasiński.

- Do 16 grudnia nasza sytuacja była dobra, by nie powiedzieć, że bardzo dobra. Wpis pana prezydenta Kubickiego był dla nas ogromnym zaskoczeniem i dużym ciosem. Jednak im dalej od 16 grudnia, tym okazuje się, że fakty przytoczone przez pana prezydenta nie są już faktami, a jedynie przypuszczeniami. Pozwolę sobie zażartować: "jeśli ten nasz dług będzie topniał tak szybko - jak we wpisie prezydenta - to do końca roku spłacimy wszystko" - dodaje nasz rozmówca.

Światełkiem w tunelu jest też fakt, że mocniej w koszykówkę chce zaangażować się Urząd Marszałkowski. Ostatnio wypracowano porozumienie, na mocy którego to właśnie województwo organizuje transmisje meczów Zastalu w lidze VTB, zwalniając klub z dużych kosztów, a jednocześnie wypłacając mu pieniądze za promowanie funduszy europejskich.

Podobno takie porozumienie nie do końca spodobało się prezydentowi Kubickiemu, który... nie ma najlepszych (mówiąc delikatnie) relacji z urzędem marszałkowskim. Coraz więcej znaków wskazuje na to, że konflikt ma podtekst polityczny.

- Polityka to jest sztuka znajdywania kompromisów, a niestety pod tym względem jest coraz trudniej. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że dzisiaj ktoś nam każe opowiedzieć się po którejś ze stron. A my nie chcemy być "czyimś klubem". My chcemy być klubem całej zielonogórskiej społeczności - podkreśla Janusz Jasiński, który liczy, że stronom uda się znaleźć kompromis.

Prawdą jest, że w dniu opublikowania oświadczenia przez prezydenta w klubie zebrała się rada nadzorcza. Posiedzenie zwołał właściciel Janusz Jasiński. Wystosowano list do prezydenta miasta z prośbą o spotkanie, na którym obie strony miałyby porozmawiać o obecnej sytuacji klubu i możliwości współpracy.

- W każdym momencie jesteśmy w stanie usiąść do stołu i porozmawiać. Bo to nie mój klub, ani pana prezydenta. To jest klub z wieloletnią tradycją, który należy do wszystkich mieszkańców Zielonej Góry - deklaruje właściciel Zastalu Enea BC.

Klub walczy o swoją przyszłość. W klubie nie chcą używać słowa "przetrwanie", bo sytuacja co prawda jest trudna, nawet bardzo trudna, ale na pewno nie katastrofalna. Z naszych informacji wynika, że Zastal Enea BC na pewno nie ma zadłużenia na poziomie 10 mln złotych, a co więcej: dług jest nawet o połowę mniejszy (plan naprawczy był rozpisany na 3 lata), a pensje wobec obecnych zawodników i trenerów są w tym momencie uregulowane. Ostatnio zespół otrzymał należne wynagrodzenie. Kolejna transza na koncie zawodników ma pojawić się około 10/12 stycznia.

- W dzisiejszych czasach każda firma to wie, że dobra reputacja, zaufanie i odbudowanie pewnego stabilnego wizerunku jest bezcenne. To można zniszczyć jednym złym słowem. I z tego powodu jest mi bardzo przykro. Musimy się z tym zmierzyć. Zdaję sobie sprawę z tego, że funkcjonowanie klubu sportowego bez miasta nie ma żadnego sensu. Z tego miejsca bardzo chciałbym podziękować trenerowi Tabakowi za to, że z pewnej perspektywy potrafi ocenić, jak fajnym i ciekawym projektem jest nasz klub. On nam bardzo pomaga, my też staramy się robić wszystko, by w Zielonej Górze czuł się jak najlepiej. To człowiek wielkiego formatu, był mistrzem NBA, grał w najlepszych klubach w Europie. Cieszymy się, że mamy takiego człowieka u siebie - zaznacza Janusz Jasiński.

Zielonogórscy kibice mają nadzieję, że wojna na linii miasto-klub w dłuższej perspektywie nie wpłynie na boiskowe poczynania zawodników. Czy tak będzie? Czy dojdzie do spotkania na szczycie: prezydent-właściciel? Na razie pytań dużo, a odpowiedzi niewiele.

Zobacz także:
Spór na linii miasto-Zastal. Konflikt z podtekstem politycznym? Co dalej z klubem?
Przemysław Frasunkiewicz mówi o rozmowach z Anwilem, budowaniu "drzewek" i wspieraniu polskich trenerów [WYWIAD]
Wielki powrót Igora Milicicia do PLK. Właściciel klubu ujawnia kulisy transferu
Kredyty, rodzina, agenci. Jakub Garbacz opowiada o drodze na szczyt [WYWIAD]

Komentarze (24)
avatar
leH
27.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pan JJ to wielki człowiek który kocha sport(koszykówkę)mniej inne sporty i chwała mu za to że trzyma poziom tego sportu w Z.G.Z tego co wiadomo to trzyma on sztamę z PO i trudno będzie mu aby n Czytaj całość
avatar
KARP74
26.12.2020
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Jakiego jadu? Jeśli zdecydował się być Prezydentem Miasta to musi się liczyć z krytyką, tym bardzie że jego działalność -wiele razy nie wzbudzała podziwu mieszkańców(delikatnie mówiąc). mamy p Czytaj całość
avatar
Lubuszanin.
25.12.2020
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Najlepiej zawodnicy Zastalu podziekowali p. Kubickiemu ostatnimi wynikami.... Wesolych Swiat 
avatar
emer
25.12.2020
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Niestety Pan Prezydent JJ zagubił się całkowicie, oderwał się od rzeczywistości. Tą nikomu nie potrzebną wojną z Urzędem Marszałkowskim, prowadzoną przez swoich klakierów ( zużytych tak jak On) Czytaj całość
Janek1948
25.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
skad sie bierze u niektorych ludzi tyle jadu i nienawisci do pana prezydenta janusz kubickiego.prosze wymienic poprzednich prezydentow zg ktorzy tyle dobrego zrobili dla miasta,moze pani ronowi Czytaj całość