EBL. Pewne zwycięstwo Kinga w debiucie Jesusa Ramireza. Enea Astoria bezradna w Stargardzie

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Cleveland Melvin
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Cleveland Melvin

King Szczecin bez większych problemów pokonał Enea Astorię Bydgoszcz w pojedynku rozgrywanym w Stargardzie. Na spory plus swój debiut mogą więc zapisać trener Jesus Ramirez oraz nowy rozgrywający Tookie Brown, autor 13 "oczek". King wygrał 75:68.

Choć końcowy wynik tego do końca nie odzwierciedla, King Szczecin nie miał żadnych problemów z pokonaniem Enea Astorii. Po 20 minutach było zaledwie 36:32, ale po przerwie zawodnicy Jesusa Ramireza wyrzucili wyższy bieg i odnieśli w pełni zasłużone i kontrolowane zwycięstwo. Po raz kolejny bardzo słaby mecz zanotował Corey Sanders (3/17 z gry), a bez jego puntów bydgoszczanie nie byli w stanie podjąć równorzędnej walki. Wprawdzie w meczu nie zagrai Michał Chyliński i Marcus Loncar, ale po drugiej stronie zabrakło Pawła Kikowskiego i Adama Łapety, więc siły były w miarę wyrównane.

Pierwsza połowa meczu w Stargardzie była jednak stosunkowo... dziwna. Goście grali na fatalnej skuteczności, a ich obwodowi liderzy - Corey Sanders i Paulius Dambrauskas - mieli zaledwie 3/18 z gry... Jednocześnie podopieczni debiutującego w roli trenera Kinga Jesusa Ramireza nie potrafili tego wykorzystać, bowiem to bydgoszczanie zdecydowanie dominowali w walce na tablicach. Efekt tego był taki, że choć zdecydowanie lepsze wrażenie pozostawiali po sobie gospodarze, to jednak po 20 minutach gry prowadzili zaledwie czterema punktami.

W trzeciej kwarcie nic się nie zmieniło. Poza tym, że King wyraźnie podkręcił tempo swoich akcji. Prym wśród szczecinian wiedli w głównej mierze Michael Fakuade, a także debiutujący Tookie Brown. Enea Astoria szukała swojego rytmu. Nieźle prezentowali się Jakub Nizioł i walczący pod koszami jubilat, 24-letni Łukasz Frąckiewicz. Reszta drużyny wyglądała jednak bardzo mizernie, a Sanders i Dambrauskas, choć lekko się poprawili, nadal byli dalecy od optymalnej dyspozycji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolej-poezja! Prześliczny gol piłkarki FC Barcelona

Przed ostatnią kwartą goście mieli dziewięć "oczek" straty, ale nie ruszyli w pogoń. Zarówno jedni, jak i drudzy rozpoczęli czwartą ćwiartkę bardzo słabo, ale pierwsi przełamali się szczecinianie rękami Browna, który trafił z daleka za trzy punkty i przy wyniku 59:47 o czas poprosił Artur Gronek. King miał jednak pewien problem, gdyż po nieco ponad dwóch minutach miał już na koncie pięć przewinień.

Zawodnicy z grodu nad Brdą nie byli jednak w stanie tego wykorzystać. Wprawdzie starali się oni odrabiać straty, ale kilkunastopunktowa przewaga Kinga okazała się na tyle bezpieczna, że gospodarze bez większych kłopotów dowieźli wygraną do końca. Ważne punkty zdobywali Dustin Ware i Cleveland Melvin. Zwłaszcza drugi w wymienionych trafił znakomity, choć nieco cyrkowy rzut, po którym King prowadził 71:61.

Na 63 sekundy przed końcem obudził się Paulius Dambrauskas, który wbił się pod kosz i było 71:63, ale na więcej bydgoszczan nie było już stać. Co prawda Litwin trafił jeszcze trójkę dosłownie chwilę przed końcem meczu, ale spowodowało to jedynie to, że Enea Astoria nie przegrała meczu dwucyfrową różnicą, a siedmioma punktami, co jednak nie oddaje totalnej dominacji Kinga w tym pojedynku.

King Szczecin - Enea Astoria Bydgoszcz 75:68 (18:19, 18:13, 20:15, 19:21)
King:

Michael Fakuade 15, Cleveland Melvin 14, Tookie Brown 13, Dustin Ware 13, Jakub Schenk 6, Thomas Davis 5, Mateusz Zębski 5, Mateusz Bartosz 4, Wojciech Czerlonko 0, Dominik Wilczek 0.

Enea Astoria: Paulius Dambrauskas 18, Jakub Nizioł 17 (12 zb.), Tomislav Gabrić 10, Corey Sanders 10, Łukasz Frąckiewicz 7, Adrian Bogucki 4, Michał Aleksandrowicz 2, Michał Krasuski 0, Marcin Nowakowski 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Czytaj także:
Koronawirus nie daje za wygraną. Świąteczny hit w PLK odwołany! >>
NBA. Gilgeous-Alexander trafił na zwycięstwo, bolesne straty Derricka Rose'a >>

Komentarze (0)