EBL. BMSlam Stal musi się wzmocnić. Kiedy i jakie transfery?

Kiedyś Igor Milicić krzyczał w trakcie legendarnego meczu ze Stelmetem, że chce przechwytów, teraz nie krzyczy, ale komunikuje, że potrzebuje transferów, by walczyć z drużyną z Ostrowa o jak najwyższe cele w PLK.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Igor Milicić Materiały prasowe / Arged BMSlam Stal/Rafał Jakubowicz / Na zdjęciu: Igor Milicić
Mecz z Polpharmą Starogard Gdański (81:75) pokazał, że w składzie Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski są duże braki. I to nie na jednej, a na kilku pozycjach! Trener Igor Milicić doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że zespół musi zostać wzmocniony, jeśli zamierza bić się o jak najwyższe cele w obecnych rozgrywkach Energa Basket Ligi.

Nie jest tajemnicą, że 44-latek - w momencie podpisywania kontraktu - otrzymał od właściciela klubu zielone światło na roszady w składzie. W kuluarach mówi się o sporej kwocie na przeprowadzenie transferów. To ostatnio w trakcie transmisji na Polsacie Sport potwierdził także Rafał Juć (komentował wspólnie z Adamem Romańskim).

- Analizujemy sytuację w zespole. Patrzymy, gdzie mamy największe braki. Na pewno zrobimy transfery. Kto i kiedy? O tym już klub poinformuje w specjalnym komunikacie - mówił Milicić po meczu z Polpharmą, w rozmowie przed kamerami "BMSlam Stal TV".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za zdjęcia! Żona Grzegorza Krychowiaka znów zachwyca

"Stalówce" - tuż po podpisaniu umowy z Miliciciem - udało się ściągnąć do Polski nowego zawodnika. Był to D.J. Cooper, który wziął nawet udział w treningach z zespołem, ale ostatecznie do podpisania kontraktu nie doszło, bo Amerykanin nie przeszedł testów medycznych i został odesłany do domu.

Ściągnięcie rozgrywającego nie dziwi, bo tam Stal ma największe problemy. Warto odnotować, że Igor Milicić w roli drugiej "jedynki" w meczu z Polpharmą sprawdzał... nominalnego skrzydłowego Armaniego Moore'a. Podstawowy rozgrywający Taurean Green w tym spotkaniu wypadł fatalnie. O ile początek miał jeszcze niezły (kilka asyst), to w drugiej połowie kompletnie zawiódł.

Źle organizował grę, miał ogromne problemy ze skutecznością (0/6 z gry), na dodatek popełnił sporo strat (8 w całym meczu). Sfrustrowany Amerykanin pod koniec meczu wdał się w dyskusję z sędziami, za co otrzymał przewinienie techniczne. Milicić nie wytrzymał i zrugał zawodnika za taką postawę. Green usiadł na ławce i już nie pojawił się na parkiecie.

- Należy pamiętać, że Green miał dobry początek meczu, bo w ciągu 5-6 minut miał kilka asyst. 8 strat? To wynik tego, że uczymy się systemu w ataku, dlatego zdarzają się błędy, ale z biegiem czasu nasza gra będzie wyglądać lepiej. Najważniejsze jest to, by w tym momencie pokazać determinację i mądrość w defensywie. Tego wymagam - zaznaczył Milicić po meczu z Polpharmą.

Problemy na rozegraniu to jednak nie wszystko. Dziura jest także na obu pozycjach podkoszowych. O ile Josip Sobin utrzymuje wysoki i równy poziom, Jarosław Mokros gra z każdym meczem coraz lepiej, to sporo wątpliwości jest przy nazwiskach Shawna Kinga i Carla Lindboma. Środkowy z Wysp Saint Vincent i Grenadyny z Polpharmą zagrał tylko trzy minuty, z kolei występ Fina był dłuższy (18 minut), ale w jego trakcie Milicić miał do niego pretensje. I to uzasadnione. Skrzydłowy był niego zagubiony na boisku, miał problemy z decyzyjnością. Wydaje się, że jeśli Stal chce walczyć o wysokie miejsce, to potrzebuje mocniejszych armat pod koszem.

Milicić po spotkaniu z Polpharmą był mocno niezadowolony. Mocno zrugał Chrisa Smitha za to, że ten w ostatniej akcji nie rzucał do kosza, mimo że był w dogodnej sytuacji. Nie zrobił tego, bo wynik spotkania był już ustalony. To nie spodobało się nowemu szkoleniowcowi Stali, który wymaga od swoich zawodników gry i walki do samego końca.

- To nie dotyczyło tylko Chrisa Smitha, ale całego zespołu, który ma grać i walczyć do samego końca, do ostatniego gwizdka sędziego. Jeżeli możemy zdobyć punkty, to zróbmy to, bez względu na to czy wygrywamy 20 czy przegramy 20 punktami. Nie możemy lekceważyć żadnego posiadania piłki. Należy grać od pierwszej do ostatniej minuty, w taki sposób pokazuje się szacunek do sportu, rywali i swojego zawodu - skomentował 44-latek.

Kiedyś Igor Milicić krzyczał w trakcie legendarnego meczu ze Stelmetem, że chce przechwytów (jego zespół zaczął świetnie bronić i wygrał), teraz nie krzyczy, ale komunikuje, że potrzebuje transferów, by walczyć z drużyną z Ostrowa o jak najwyższe cele w PLK.


Zobacz także:
Spór na linii miasto-Zastal. Konflikt z podtekstem politycznym? Co dalej z klubem?
Przemysław Frasunkiewicz mówi o rozmowach z Anwilem, budowaniu "drzewek" i wspieraniu polskich trenerów [WYWIAD]
Wielki powrót Igora Milicicia do PLK. Właściciel klubu ujawnia kulisy transferu
Kredyty, rodzina, agenci. Jakub Garbacz opowiada o drodze na szczyt [WYWIAD]

Czy Igor Milicić zdobędzie medal z BMSlam Stalą w tym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×