Poważna kontuzja zatrzymała świetny sezon. Przemysław Żołnierewicz: Nie boję się o przyszłość [WYWIAD]

Materiały prasowe / Mariusz Mazurczak / Na zdjęciu: Przemysław Żołnierewicz
Materiały prasowe / Mariusz Mazurczak / Na zdjęciu: Przemysław Żołnierewicz

Na pewno jest lekkie poirytowane, że kontuzja zatrzymała świetny sezon, ale nie boję się o moją przyszłość. Znam swoją wartość, wiem, że dalej będę grał na takim poziomie - mówi Przemysław Żołnierewicz.

Przemysław Żołnierewicz nie zagra już w tym sezonie. Najlepszy strzelec Asseco Arka Gdynia doznał bardzo poważnej kontuzji w trakcie spotkania z Agred BMSlam Stal Ostrów (porażka gdynian 54:87). Koszykarz zerwał więzadło krzyżowe w lewym kolanie. W najbliższym czasie przejdzie operację, a następnie podda się długiej i żmudnej rehabilitacji. - Optymistycznie patrzę w przyszłość - mówi nam w wywiadzie koszykarz, który w tym sezonie średnią 16,2 pkt był jednym z najlepszych Polaków w rozgrywkach.
 
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Pamiętasz moment doznania urazu?

Przemysław Żołnierewicz, koszykarz Asseco Arki Gdynia: Tak, choć nie wiem, co tam dokładnie się wydarzyło, czy nastąpiło mocne uderzenie, czy po prostu noga mi odjechała. Usłyszałem jedynie, że kolano mi uciekło. Poczułem duży ból, choć nie spodziewałem się, że uraz będzie aż tak poważny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pochwaliła się nowymi "ciuszkami"

Jak samopoczucie? Jak zareagowałeś na diagnozę: "operacja i wielomiesięczna przerwa od koszykówki"?

Nie będę ukrywał, że pierwszy moment po otrzymaniu informacji o kontuzji był bardzo trudny. Nie rozgrywam już tego w głowie, co mogłem zrobić, by uniknąć kontuzji. Stało się i tyle. Trzeba pozytywnie myśleć. Skupiam się na przygotowaniu do zabiegu i rehabilitacji.

Mam wrażenie, że w ostatnich miesiącach znacząco wzrosła twoja pewność siebie. Jak do tego podchodzisz?

[color=#222222]Jestem świadomy swojej wartości i zawsze dobrze przygotowany do meczu czy treningu, co wpływa na dobre wyniki sportowe, a także buduje jeszcze większą pewność siebie.

Jeden z twoich starszych braci, Krystian, zapowiadał się świetnie, do momentu pechowej kontuzji i ciągnących się problemów zdrowotnych, które zmusiły go do rezygnacji z profesjonalnej piłki nożnej. Nie ma obawy: "u mnie będzie podobnie?"

[/color]Nie. W ogóle do tego tak nie podchodzę. Dużo rozmawiam z Krystianem i Mateuszem, którzy doradzają mi w wyborze ścieżki powrotu do pełnej sprawności. Oczywiście staramy się przeanalizować sytuację tak, żeby się nie powtórzyła, ale obawy przed ewentualnymi problemami zdrowotnymi nie mają najmniejszego sensu.

Bije od ciebie optymizm, dobrze wyczuwam?

Tak. Dostałem też bardzo dużo wiadomości od kibiców, znajomych i kolegów z boiska. Czuję ich wsparcie, za co wszystkim chciałbym bardzo podziękować. W wiadomościach wszyscy mi piszą, że wrócę silniejszy i ten rozbrat z koszykówką nie będzie dla mnie problemem.

Też jesteś takiego zdania?

Jak najbardziej. Nie jestem przestraszony tym, co będzie w kolejnych miesiącach. Wiem, że wykonam swoją pracę i wrócę do koszykówki w takiej formie, w jakiej byłem ostatnio, a może nawet jeszcze lepszej.

foto: Andrzej Romański / Energa Basket Liga
foto: Andrzej Romański / Energa Basket Liga

Bije od ciebie ogromny optymizm, mimo niełatwej sytuacji, w jakiej się znalazłeś. Wielu by się załamało i zastanawiało, co będzie jutro i za kilka miesięcy...

Należy pamiętać, że sport ma piękne i ciemne strony. Kontuzje są właśnie ciemną stroną sportu. Takie rzeczy się po prostu zdarzają. To jest wkalkulowane w ten zawód. Chciałem wygrać mecz za wszelką cenę, reprezentując mój klub, grając dla mojej drużyny. Nie można z tym walczyć. Gdy zaczynałem karierę koszykarską, to zdawałem sobie sprawę, jakie przeszkody mogą na mnie czekać po drodze. Byłem i jestem tego świadomy.

Coś wiadomo na temat terminu zabiegu?

Trwają ustalenia.

Wstępny termin powrotu: początek sezonu 2021/2022?

Jest to bardzo prawdopodobne, choć to będzie w głównej mierze zależało od operacji i procesu rehabilitacji. Muszę dojść do pełnej sprawności fizycznej. Wrócę wtedy, gdy moje ciało będzie w 100 procentach przygotowane na wysiłek fizyczny.

O swoją przyszłość się nie martwisz, a jak jest z Asseco Arką? Nie boisz się, że zespół spadnie do I ligi?

Nie martwię się o drużynę. W ostatnim czasie była plaga kontuzji w zespole. Pewnych rzeczy się niestety nie przeskoczy. Uważam, że to kwestia czasu jak zaczniemy lepiej grać. Będzie zdrowie, będą lepsze wyniki.

Jest złość, frustracja, że tak świetny sezon pod względem indywidualnym zatrzymała kontuzja?

Na pewno jest lekkie poirytowane faktem, że kontuzja zatrzymała jeden z moich najlepszych sezonów w karierze, ale... nie boję się o moją przyszłość. Znam swoją wartość, wiem, że dalej będę grał na takim poziomie.

Zobacz także:
Spór na linii miasto-Zastal. Konflikt z podtekstem politycznym? Co dalej z klubem?
Przemysław Frasunkiewicz mówi o rozmowach z Anwilem, budowaniu "drzewek" i wspieraniu polskich trenerów [WYWIAD]
Wielki powrót Igora Milicicia do PLK. Właściciel klubu ujawnia kulisy transferu
Kredyty, rodzina, agenci. Jakub Garbacz opowiada o drodze na szczyt [WYWIAD]

Komentarze (2)
Gabriel G
26.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Manifestowana pewność siebie często oznacza strach. Życzę powrotu do zdrowia i tego by faktycznie wrócić silniejszym. 
Kibic Włocławek
25.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szybkiego powrotu do zdrowia Przemku!!!