NBA. Nowy sezon i kolejne kontuzje. Kilka tygodni przerwy Ja Moranta i Kevina Love'a

Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: Ja Morant
Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: Ja Morant

Ledwie wystartowały rozgrywki NBA, a kolejni gracze wypadają z gry. Spencer Dinwiddie i Marquese Chriss sezon mają już w głowy, a kontuzjowani w ostatnim czasie zostali też Ja Morant z Memphis Grizzlies oraz Kevin Love z Cleveland cavaliers.

Ja Morant, rozgrywający Memphis Grizzlies, doskonale wszedł w nowe rozgrywki NBA. W trzech spotkaniach notował po 26,3 punktu oraz 6,3 asysty. "Niedźwiadki" po dwóch porażkach (ze Spurs i Hawks) w końcu odnieśli zwycięstwo, pokonując w Barclays Center Brooklyn Nets 116:111. 21-latek, pomimo końcowej wygranej swojej ekipy, nie będzie jednak miło wspominał tego starcia, gdyż to właśnie w nim doznał urazu.

Morant w jednej z akcji starał się zablokować rzut Timothé Luwawu-Cabarrota, ale faulował Francuza, w dodatku upadając na jego stopę, przez co doznał skręcenia drugiego stopnia lewej kostki. W wyniku silnego bólu od razu - w podskokach na drugiej nodze - opuścił parkiet, zwijając się z bólu już poza nim. Jego przerwa potrwa od trzech do pięciu tygodni i można powiedzieć, że jest to dla Grizzlies swojego rodzaju szczęście w nieszczęściu.

Pierwotnie trudno było bowiem ocenić, na ile poważna jest to kontuzja. Mogło przecież okazać się, że jest to tylko lekkie podkręcenie, ale mogło się też przecież skończyć na operacji, czego Morantowi ostatecznie uda się uniknąć. Bez niego zespołowi z Memphis będzie jednak niezwykle trudno w nadchodzącym czasie, bo jest on zdecydowanie najjaśniejszą postacią ekipy, która nie należy do czołówki konferencji zachodniej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: brutalny faul, a potem... bijatyka!

Bardzo dobrze sezon zaczęli za to Cleveland Cavaliers, którzy po czterech meczach legitymują się bilansem 3-1. Tylko w dwóch pojedynkach zagrał jednak silny skrzydłowy Kevin Love i widać w nich było, że ciągnący się za nim od preseason uraz łydki nie pozwala mu na w pełni swobodną grę. Najlepiej odzwierciedlają to statystyki. Doświadczony zawodnik notował po 9,5 punktu, ale trafiał zaledwie 33 procent swoich rzutów z gry.

Cavaliers w oficjalnym komunikacie przekazali więc, że odsuwają Love'a od gry na czas około 3-4 tygodni, licząc, że w tym okresie zdoła on wrócić do pełni sił. Jest to jednak minimalny okres jego pauzy, który może potrwać znacznie dłużej, jeśli kontuzja okaże się poważniejsza.

Jeszcze większymi pechowcami nowych rozgrywek są Spencer Dinwiddie z Brooklyn Nets i Marquese Chriss z Golden State Warriors, dla których sezon już się zakończył. Morant i Love mają zatem więcej szczęścia, a zwłaszcza pierwszy z wymienionych, którego uraz wyglądał bardzo poważnie.

Czytaj także:
Wielki mecz Mateusza Ponitki w Eurolidze. Polak liderem zwycięskiego Zenitu Sankt Petersburg >>
Bucks ustanowili nowy rekord NBA! Roznieśli Heat 47 punktami i trafili aż 29 rzutów za trzy >>

Komentarze (0)