NBA. Debiutant Celtics, Payton Pritchard wygrał mecz, który mógł się nie odbyć

Getty Images / Mike Ehrmann / Na zdjęciu: Payton Pritchard
Getty Images / Mike Ehrmann / Na zdjęciu: Payton Pritchard

Payton Pritchard dobił niecelny rzut Marcusa Smarta na 0,2 sekundy przed końcem i zapewnił Boston Celtics zwycięstwo 107:105 z Miami Heat w meczu, który mógł się nie odbyć.

- Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że zagramy - przyznał później trener Celtics, Brad Stevens, który jeszcze na pół godziny przed planowanym rozpoczęciem spotkania z Heat zadzwonił do swojej żony i powiedział jej, że najprawdopodobniej do meczu nie dojdzie.

Koszykarze w trakcie planowanej rozgrzewki zeszli z parkietu i udali się do szatni. Drużyna z Bostonu poważnie rozważała odmowę gry w odpowiedzi na ostanie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych: brak zarzutów wobec policjanta, który w sierpniu postrzelił Jacoba Blake'a, a także zamieszek, do których doszło w środę w Kapitolu.

Podczas obrad, na których Joe Biden miał zostać zatwierdzonym kolejnym prezydentem, do budynku Kapitolu wdarli się zwolennicy podważającego wyniki wyborów prezydenta Donalda Trumpa. Demonstranci wtargnęli do sali obrad Izby Reprezentantów i Senatu, a tam doszło do starć ze służbami porządkowymi. Amerykańskie media informują, że jedna z osób została postrzelona, a policja była zmuszona do użycia gazu łzawiącego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rajskie wakacje Celii i Grzegorza Krychowiaków

Ostatecznie mecz się odbył, a obie drużyny przed jego rozpoczęciem uklękły podczas hymnu. - Trenerzy opuścili szatnię, zawodnicy skończyli rozmawiać i wybrali grę - wspominał Stevens w wideorozmowie z dziennikarzami, którego Celtics po zaciętym pojedynku pokonali Heat 107:105 w pierwszym rewanżu za Finały Konferencji Wschodniej z "bańki" na Florydzie.

Goście z Massachusetts prowadzili nawet 105:95 w końcówce spotkania, ale podopieczni Erika Spoelstry zanotowali serię 10-0 i po celnym rzucie za trzy Gorana Dragicia doprowadzili do wyrównania.

Ostatecznie posiadanie należało do Bostończyków. Marcus Smart nie trafił spod kosza, zdaniem sędziów nie był też faulowany, ale świetnie zareagował wtedy 22-letni Payton Pritchard. Rozgrywający wybrany z 26. numerem w drafcie 2020 popisał się dobitką, która zapewniła Celtics trzecie z rzędu, a szóste zwycięstwo w sezonie.

Jayson Tatum rzucił 27 punktów, a Jaylen Brown miał 21 "oczek", 12 zbiórek oraz pięć asyst. Dla Heat 26 punktów wywalczył Jimmy Butler, a 15 miał ich Edrice Adebayo, środkowy dorzucił też osiem zebranych piłek oraz 10 asyst.

Wynik:

Miami Heat - Boston Celtics 105:107 (26:34, 19:19, 35:27, 25:27)
(Butler 26, Robinson 16, Adebayo 15 - Tatum 27, Brown 21, Theis 13)

Czytaj także: Zach LaVine dobił Blazers, kluczowe trafienie lidera Bulls!
Rozpędzony Trefl bezlitosny dla Anwilu. Włocławianie coraz dalej fazy play-off

Komentarze (0)