Żadnych, nawet najmniejszych złudzeń nie pozostawili wrocławianie swoim rywalom. Anwil po prostu nie istniał, a rekordowo przegrywał różnicą nawet 38 punktów.
Śląsk okazał się kompletny. W ataku szalał Elijah Stewart, który rywali ogrywał z łatwością i uśmiechem na ustach. Wielki był też Ben McCauley. Ten zagrał dopiero po raz drugi dla Śląska - zaliczył 22 punkty (9/11 z gry), 3 zbiórki i 2 asysty.
Kapitalną pracę w defensywie wykonał z kolei Ivan Ramljak. Ten doskonale zaopiekował się Ivanem Almeidą, ale tak naprawdę każdemu wybijał koszykówkę z głowy.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Polacy zawiedli podczas weekendu w Zakopanem? "Nie robimy tragedii"
Anwil na "świętą wojnę" wyszedł ze ślepakami zamiast twardej amunicji. Dodatkowo obronę zostawił w domu - po pierwszej kwarcie Śląsk prowadził 32:12 mając 85 procent skuteczności rzutów z gry. Włocławianie nie wiedzieli co się dzieje. Co prawda na chwilę zdołali złapać rytm w ataku, ale było to tylko chwilowe.
Koszmarne straty Śląsk z łatwością zamieniał na łatwe punkty - wrocławianie uzbierali 24 "oczka" z szybkiego ataku. Stewart bawił się na parkiecie, Mateusz Szlachetka mijał rywali niczym tyczki. Organizacyjnie Anwil wyglądał fatalnie i to po obu stronach parkietu.
Przemysław Frasunkiewicz nie był w stanie w żaden sposób niczego zmienić. Almeida był wyłączony, Curtis Jerrells zagrał tylko 10 minut (naciągnięty mięsień uda w meczu z Legią Warszawa), a z dystansu wpadło tylko 6 z 22 rzutów. Włocławianie na pewno nie wyglądają na chwilę obecną na zespół, który może zagrać i powalczyć o cokolwiek w fazie play-off. Anwil jest rozbity niczym szyba, która pękła na miliony kawałków. Jedynce, co może postawić ten zespół na nogi to czas.
Śląsk to natomiast zupełnie inna bajka. Każdy zawodnik ma swoją rolę - trener Oliver Vidin kapitalnie to wszystko poukładał. Nawet przy słabym meczu Strahinji Jovanovica wrocławianie zdobyli 107 punktów - wykorzystali 14 z 22 prób z dystansu, rozdali 25 asyst i czasami wprost bawili się z rywalami.
WKS Śląsk Wrocław - Anwil Włocławek 107:77 (32:12, 20:25, 32:16, 23:24)
Śląsk: Elijah Stewart 24, Ben McCauley 22, Kyle Gibson 14, Ivan Ramljak 11, Strahinja Jovanović 10, Mateusz Szlachetka 9, Aleksander Dziewa 4, Szymon Tomczak 4, Michał Gabiński 7, Paweł Strzępek 2, Kacper Gordon 0, Jan Wójcik 0.
Anwil: Ivan Almeida 14, Ivica Radić 10, Krzysztof Sulima 10, Andrzej Pluta 10, Rotnei Clarke 9, Kyndell Dykes 6, Artur Mielczarek 5, Wojciech Tomaszewski 5, Curtis Jerrells 3, Walerij Lichodiej 3, Przemysław Zamojski 2, Adam Piątek 0.
# | Drużyna | M | Z | P | + | - | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Enea Stelmet Zastal Zielona Góra | 30 | 27 | 3 | 2853 | 2357 | 57 |
2 | Legia Warszawa | 30 | 21 | 9 | 2540 | 2306 | 51 |
3 | Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski | 30 | 20 | 10 | 2547 | 2384 | 50 |
4 | WKS Śląsk Wrocław | 30 | 20 | 10 | 2513 | 2377 | 50 |
5 | Trefl Sopot | 30 | 19 | 11 | 2531 | 2379 | 49 |
6 | Polski Cukier Start Lublin | 30 | 17 | 13 | 2433 | 2414 | 47 |
7 | King Szczecin | 30 | 17 | 13 | 2354 | 2415 | 47 |
8 | PGE Spójnia Stargard | 30 | 16 | 14 | 2505 | 2472 | 46 |
9 | MKS Dąbrowa Górnicza | 30 | 14 | 16 | 2470 | 2539 | 44 |
10 | Arriva Polski Cukier Toruń | 30 | 12 | 18 | 2579 | 2623 | 42 |
11 | Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz | 30 | 12 | 18 | 2572 | 2677 | 42 |
12 | Tauron GTK Gliwice | 30 | 11 | 19 | 2455 | 2550 | 41 |
13 | Anwil Włocławek | 30 | 10 | 20 | 2481 | 2580 | 40 |
14 | HydroTruck Radom | 30 | 10 | 20 | 2333 | 2485 | 40 |
15 | Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia | 30 | 8 | 22 | 2233 | 2584 | 38 |
16 | SKS Starogard Gdański | 30 | 6 | 24 | 2558 | 2815 | 36 |
Zobacz także:
Andy Mazurczak eksplodował, a MKS wrócił na zwycięską ścieżkę
Anwil Włocławek walczy... z kalendarzem. Czy będą kolejne zmiany?