Błyskawicznie toczy się kariera Przemysława Frasunkiewicza w Anwilu Włocławek. To było brawurowe przejęcia drużyny przez 42-latka, który już dzień po podpisaniu kontraktu zadebiutował w roli szkoleniowca "Rottweilerów". Warto dodać, że w ciągu 11 dni poprowadził drużynę... w aż 4 spotkaniach! Do tego dochodzą zmiany (Jerrells, Dykes) i kontuzje zawodników (Jones). Sam szkoleniowiec nie ukrywa tego, że w tym momencie jest to "praca na żywym organizmie".
W czwartek włocławianie - po pięciu porażkach z rzędu - wygrali w Gliwicach i tym samym, wrócili do walki o udział w fazie play-off. Do Warszawy na mecz z Legią pojechali podbudowani mentalnie, z większą wiarą we własne umiejętności. I to było widać w pierwszej połowie, w której podopieczni Frasunkiewicza mieli w pewnym momencie nawet 11-punktową przewagę. Jednak ambitnie grająca Legia z każdą kolejną minutą zaczęła dochodzić coraz mocniej do głosu. Ciekawe pomysły trenera Wojciecha Kamińskiego (m.in. obniżenie składu, podwajanie) też zaczęły procentować.
Kluczową postacią dla losów spotkania był Dariusz Wyka. Podkoszowy Legii przy stanie 75:74 popisał się kapitalnym blokiem na Curtisie Jerrellsie, a potem zdobył osiem punktów z rzędu, trafiając dwa rzuty z dystansu. Po tej serii włocławianie nie zdołali się już podnieść.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sexy prezenterka TV wraca na boisko!
Anwil walczy z kalendarzem
- Warszawa to bardzo trudny teren w obecnym sezonie. Tylko jedna drużyna wygrała tutaj w tym sezonie. To o czymś świadczy. My mamy misję i musimy podchodzić do takich meczów, jakbyśmy grali je w domu. I tak faktycznie było przez ponad trzy kwarty. Potem niestety w nasze szeregi trochę wdało się zmęczenie. Mecz w Gliwicach kosztował nas sporo energii. W końcówce gospodarze byli bardziej dokładni, mieli więcej sił - komentuje Przemysław Frasunkiewicz.
Muszę powiedzieć, że pod względem technicznym nie zrobiliśmy jednej rzeczy w obronie, ale tak to jest: nie da się zrobić wszystkiego w tak krótkim czasie. Też rodzaj rotacji sprawił nam trochę problemów - mówi 41-latek, który odnosi się także do tego, czy Anwil w tym meczu nie wykonał zbyt małej liczby rzutów spod kosza (tam miał przewagę, 14/33 za dwa). Skuteczność tego dnia nie była atutem włocławskiego zespołu.
- Mecz w pewnym momencie przeszedł w small-ball. Próbowaliśmy atakować strefę podkoszową, ale tego dnia nie byliśmy specjalnie skuteczni pod koszem. Wiadomo, że założenia przedmeczowe to jedno, a drugie, to co dzieje się na parkiecie. Nie można za każdym razem sterować zawodnikami, bo nie są robotami. Muszą sami z boiska czuć, co jest najlepsze dla zespołu - ocenia.
Włocławianie nie mają za czasu na rozpamiętywanie porażki w Warszawie, bo już... we wtorek zagrają na wyjeździe we Wrocławiu. Zespół jeszcze w niedzielę udał się prosto ze stolicy w podróż na Dolny Śląsk. Tam podopiecznych Frasunkiewicza czeka jeszcze trudniejsze zadanie, bo Śląsk w tym sezonie zgłasza medalowe aspiracje, ostatnio zespół wygrał 5 z 6 meczów.
- Nie jest tajemnicą, że w tym momencie bardziej walczymy z kalendarzem niż z rywalami. Oczywiście niczego nie chcę ujmować Legii, która zagrała bardzo dobry mecz. Rywale trafiali trudne rzuty po koźle i niestety nie udało się nam wygrać. Trzeba pracować, choć czasu między meczami jest bardzo mało. Ale takie jest życie, nie chcemy z tego powodu narzekać. Trzeba wyjść na boisku i robić swoje - podkreśla trener Anwilu.
Czy będą kolejne zmiany?
Anwil w ostatnim czasie wygląda jak plac budowy. W samym grudniu z zespołu odeszło aż trzech zawodników. Dwóch Amerykanów (Garlon Green, McKenzie Moore) i Polak Adrian Bogucki. W ich miejsce zakontraktowano Shawna Jonesa, Curtisa Jerrellsa i Kyndalla Dykesa. Wyżej wymieniona trójka nie grała przez wiele miesięcy (od lutego-marca) i teraz potrzebuje czasu na dojście do optymalnej formy. Sęk w tym, że Anwil tego czasu nie ma. Musi zacząć wygrywać regularnie, jeśli chce awansować do fazy play-off.
Czy można spodziewać się kolejnych zmian w zespole? Należy też pamiętać, że po powrocie do zdrowia Shawna Jonesa w składzie Anwilu będzie aż 7 obcokrajowców. To będzie oznaczało, że jeden z nich znajdzie się na trybunach. Na razie konkretnych decyzji nie będzie, zwłaszcza, że włocławianie pod koniec stycznia zagrają w FIBA Europe Cup.
- Nie chcemy dokonywać kolejnych zmian w naszym składzie. Mamy teraz 10-11 koszykarzy do grania. To taki zestaw, który można by prowadzić od początku sezonu. Jestem pełen uznania dla zawodników, że w tak krótkim czasie przyswoili większość założeń. Najważniejsze jest to, że nie ma gracza w naszym zespole, który by nie chciał i się nie starał - ocenia Przemysław Frasunkiewicz.
# | Drużyna | M | Z | P | + | - | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Enea Stelmet Zastal Zielona Góra | 30 | 27 | 3 | 2853 | 2357 | 57 |
2 | Legia Warszawa | 30 | 21 | 9 | 2540 | 2306 | 51 |
3 | Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski | 30 | 20 | 10 | 2547 | 2384 | 50 |
4 | WKS Śląsk Wrocław | 30 | 20 | 10 | 2513 | 2377 | 50 |
5 | Trefl Sopot | 30 | 19 | 11 | 2531 | 2379 | 49 |
6 | Polski Cukier Start Lublin | 30 | 17 | 13 | 2433 | 2414 | 47 |
7 | King Szczecin | 30 | 17 | 13 | 2354 | 2415 | 47 |
8 | PGE Spójnia Stargard | 30 | 16 | 14 | 2505 | 2472 | 46 |
9 | MKS Dąbrowa Górnicza | 30 | 14 | 16 | 2470 | 2539 | 44 |
10 | Arriva Polski Cukier Toruń | 30 | 12 | 18 | 2579 | 2623 | 42 |
11 | Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz | 30 | 12 | 18 | 2572 | 2677 | 42 |
12 | Tauron GTK Gliwice | 30 | 11 | 19 | 2455 | 2550 | 41 |
13 | Anwil Włocławek | 30 | 10 | 20 | 2481 | 2580 | 40 |
14 | HydroTruck Radom | 30 | 10 | 20 | 2333 | 2485 | 40 |
15 | Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia | 30 | 8 | 22 | 2233 | 2584 | 38 |
16 | SKS Starogard Gdański | 30 | 6 | 24 | 2558 | 2815 | 36 |
Zobacz także:
Anwil Włocławek zerwał umowę z Amerykaninem. Dlaczego? Czy jego agent wytoczy działa? A może klub?
Właściciel zaszalał, sypnął dużą gotówkę. Jest Lampe, będzie medal?
Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka: Anwil potrzebuje mocnej osobowości. Frasunkiewicz to ma [WYWIAD]
Stal traci ważnego gracza. Moore wyjeżdża do Niemiec! Dlaczego?