Obecny sezon nie układa się dobrze dla Enea Astorii Bydgoszcz. Koszykarze z grodu nad Brdą złapali ostatnio sporą zadyszkę, w wyniku czego przegrali dwa bardzo ważne spotkania w kontekście walki o awans do fazy play-off, ulegając u siebie HydroTruckowi (92:97) oraz Spójni (84:88). Na domiar złego w pojedynku z ekipą ze Stargardu groźnej kontuzji doznał rezerwowy rzucający Michał Aleksandrowicz. Jak informuje bydgoski klub, zawodnika czeka operacja chrząstki stawu kolanowego, co jest równoznaczne z tym, że "Panda" w tym sezonie na parkiecie już się nie pojawi.
31-letni koszykarz był bardzo ważnym elementem w talii trenera Artura Gronka. Średnio notował po 3,3 punktu, 2,1 zbiórki i 1,4 asysty, ale statystyki nie oddają jego wkładu w grę zespołu, bowiem Aleksandrowicz to w głównej mierze dobry obrońca, który ma za zadanie utrudniać płynny atak rywalom. Z tego zadania zawsze wywiązywał się dobrze i w końcówce sezonu jego waleczności będzie Enea Astorii zapewne mocno brakować.
To jednak nie jedyna zła informacja, bowiem z kontuzją zmaga się także Paulius Dambrauskas, którego w ostatnim meczu ze Spójnią w wyjściowym składzie zastąpił właśnie "Panda". W związku z tym nie wiadomo, czy Litwin zdoła wystąpić w zbliżającym się derbowym spotkaniu z Anwilem Włocławek, co powoduje dodatkowy ból głowy dla trenera bydgoszczan w kwestii obsadzenia obwodu. Na pozycjach 2-3 pozostali mu bowiem Michał Chyliński i Jakub Nizioł oraz mniej doświadczeni Michał Krasuski i Adrian Sobkowiak.
Kłopoty zdrowotne nie opuszczają zatem Enea Astorii. Na początku roku z gry wypadł bowiem środkowy Łukasz Frąckiewicz, który zerwał więzadło krzyżowe w prawym kolanie, a drugi z centrów - Marcus Loncar - przez problemy z plecami wystąpił w zaledwie 11 meczach zespołu.
Bydgoszczanie zajmują obecnie 13. miejsce w Energa Basket Lidze i mają taki sam bilans (9-15) jak Polski Cukier i Anwil, z którym zmierzą się w sobotę. "Asta" nadal ma szanse na awans do play-offów, ale z każdym kolejnym meczem są one coraz mniejsze. Ewentualna wygrana z włocławianami sprawi jednak, że zostaną one przedłużone.
Czytaj także:
Świetna seria Jazz nie poszła w zapomnienie. Quin Snyder trenerem miesiąca w NBA >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski został aktorem