Ma 23 lata, jest wysportowaną kobietą, została wybrana z drugim numerem w Drafcie WNBA (kobieca liga koszykówki w USA) w 2019 roku. Jej przykład pokazuje, że z COVID-19 nie ma żartów. Choć od zdiagnozowania choroby minęło już mnóstwo czasu, Asia Durr nadal cierpi.
Diagnoza: koronawirus
To był 8 czerwca 2020 roku. Asia Durr została poddana badaniu na koronawirusa. Wynik: pozytywny. Wtedy jednak nie wiedziała jeszcze, że choroba da jej popalić aż tak mocno.
- Najgorsze, że objawy były tak bardzo nieprzewidywalne. Jednego dnia czułam się dobrze, drugiego - okropnie. W tej chorobie jest tyle niewiadomych... - wyznała w rozmowie z ESPN jedna z największych nadziei amerykańskiej koszykówki.
ZOBACZ WIDEO: Czesław Lang o Ryszardzie Szurkowskim: Do samego końca był pozytywny, kochany i dawał radość ludziom
Od poznania diagnozy minęło już blisko osiem miesięcy. Dla Durr to było osiem miesięcy ciągłej walki i niepewności związanej z następstwami koronawirusa.
Amerykanka nadal boryka się z wieloma dolegliwościami: zmęczeniem, bólami głowy i uczuciem "mgły mózgowej", które wpływa na jej koncentrację i pamięć.
- Z bólem głowy i mgłą mózgową mam do czynienia każdego dnia. Ostatni przykład: oglądałam film z rodziną, po jego zakończeniu przyszła mi do głowy myśl: "czekajcie, co właśnie powiedziałam?". A przecież nic nie mówiłam, tylko skupiałam się na filmie.
COVID-19 daje jej w kość
To nie jedyne skutki koronawirusa, jakie odczuwa Asia Durr. - Może nie każdego dnia, ale nadal mam przeszywające bóle w płucach. Ból jest tak silny, że czuję, jakby ktoś wziął długi nóż i co sekundę dźgał mnie w płuca. Bywały dni, że budziłam się o drugiej w nocy i wymiotowałam, chodząc do łazienki tam i z powrotem. Nie mogłam tego powstrzymać - opisała dla HBO.
- Czasami, oprócz tego, że nie mogę oddychać, pluję krwią - opowiedziała Durr, uzupełniając swoje dolegliwości o częste nudności i bóle żołądka. Przez problemy gastryczne, od początku jej bitwy z chorobą schudła już 14 kilogramów.
Walka trwa. - Jestem wojowniczką, nie zamierzam rezygnować. Chcę wrócić do koszykówki. Chcę być koszykarką, ale teraz moje ciało mówi "nie". Czuję mdłości w żołądku, mam kołatanie serca. Gdy kozłuję, czuję się tak, jakbym miała zemdleć. A ja chcę rzucać do kosza - wyjawiła.
Jej celem jest powrót na boisko, chce grać w WNBA, do której dostała się w Drafcie 2019. Została wybrana z drugim numerem ("jedynka" przypadła Jackie Young).
"Mam nadzieję, że mój przykład pomoże innym. Proszę: bierzcie COVID na poważnie. To bardzo poważna sprawa. Noście maski, chrońcie się wzajemnie. Młodzi ludzie, sportowcy - też. Nie jesteśmy niepokonani. Codziennie pracuję, by wrócić w tym sezonie do WNBA. Postępy są powolne, ale jest progres" - napisała w mediach społecznościowych, dając do zrozumienia, że choć ma mocno pod górkę, nie zamierza kończyć kariery.
Ameryka walczy z pandemią
114 173 - tyle nowych, potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem, potwierdzono w Stanach Zjednoczonych 2 lutego. Średnia z ostatniego tygodnia to ponad 141 tys. zakażeń dziennie.
Łącznie w USA odnotowano do tej pory blisko 26,5 mln zakażeń (Amerykanie są liderami, jeśli chodzi o potwierdzone zakażenia), zmarło ponad 446 tys. osób. Nadzieją jest szczepionka, w Ameryce podano już blisko 33 mln dawek.
Zobacz też:
Koszykówka. Fala urazów w NBA. Koniec sezonu dla gracza Miami Heat
Zaszczepieni kibice wejdą na stadiony? Ryszard Czarnecki wskazał możliwy termin