NBA. Durant zmierzył się z Warriors, Suns lepsi od 76ers!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Thearon W. Henderson / Na zdjęciu: Kevin Durant
Getty Images / Thearon W. Henderson / Na zdjęciu: Kevin Durant
zdjęcie autora artykułu

Kevin Durant kontra zespół, z którym zdobył dwa mistrzostwa NBA. Skrzydłowy poprowadził Brooklyn Nets do triumfu nad Golden State Warriors.

Durant rzucił 20 punktów, miał pięć zbiórek oraz sześć asyst, a po meczu wspominał czas spędzony w Golden State. Skrzydłowy w trzy lata zdobył z nimi dwa mistrzostwa NBA, dwa razy był MVP Finałów. - To była świetna zabawa. Bardzo dużo się tu nauczyłem, zarówno pod względem gry w koszykówkę, jak i filozofii. Te doświadczenia będą towarzyszyć mi przez resztę życia - wypowiadał się pochlebnie o Warriors w rozmowie dziennikarzami.

Kyrie Irving dodał 23 "oczka", a James Harden miał 19 punktów, osiem zbiórek i aż 16 asyst, a Brooklyn Nets triumfowali w San Francisco 134:117. Już po pierwszych 12 minutach było 37:28, a do przerwy nowojorczycy prowadzili 66:51.

Stephen Curry trafił 10 na 17 oddanych rzutów z pola, jednak tylko 2 na 9 za trzy i w sumie uzbierał 27 punktów. Warriors w sobotnim starciu zabrakło argumentów, dużym problemem była też ich skuteczność w rzutach z dystansu. Gospodarze oddali 34 takie próby, a wykorzystali tylko 9.

Phoenix Suns w hitowym meczu lepsi od zespołu Philadelphia 76ers! Devin Booker szalał w ofensywie, bo rzucił aż 36 punktów, a Chris Paul był niczym profesor. CP3 przeciwko swojemu byłemu trenerowi, z którym pracował w Los Angeles Clippers, uzbierał 18 "oczek", osiem zbiórek i 10 asyst, trafiając przy tym solidne 8 na 13 rzutów z gry. Doc Rivers od sezonu 2020/2021 prowadzi Sixers.

Drużyna z Arizony zwyciężyła u siebie 120:111 i odniosła już piąty sukces z rzędu! - Jesteśmy w gazie - komentował Booker. - Wszyscy mogą wyjść na parkiet i dać coś pozytywnego od siebie, każdy jest gotowy do gry ze 100-proc. zaangażowaniem - dodawał rzucający obrońca.

76ers na nic zdał się świetny występ Joela Embiida. Kameruńczyk w 36 minut miał 35 punktów i zebrał osiem piłek. Słabo wypadli zmiennicy, kiedy Matisse Thybulle, Furkan Korkmaz czy Dwight Howard przebywali na parkiecie, Sixers tracili dystans do rywali, co ostatecznie przełożyło się na dziewiątą porażkę w trwających rozgrywkach.

Utah Jazz są nie do zatrzymania. Ich osiemnasty triumf w dwudziestym ostatnim meczu, a siódmy z rzędu, właśnie stał się faktem. Jazzmani pokonali Miami Heat 112:94 pomimo faktu, że trafili tylko 26-proc. rzutów za trzy (12/46). Donovan Mitchell rzucił 26 punktów, a środkowy Rudy Gobert miał 16 "oczek" i 12 zbiórek.

Wyniki:

Phoenix Suns - Philadelphia 76ers 120:111 (23:28, 30:25, 33:28, 34:30) (Booker 36, Paul 18, Sarić 15 - Embiid 35, Harris 18, Simmons 18, Green 10, Curry 10)

Atlanta Hawks - Indiana Pacers 113:125 (26:27, 32:35, 29:22, 26:41) (Capela 24, Gallinari 20, Reddish 18, Collins 18 - McDermott 26, Turner 19, Brogdon 18, Holiday 18)

New York Knicks - Toronto Raptors 121:99 (30:25, 33:22, 24:28, 34:24) (Randle 22, Quickley 22, Rose 16 - Wall 26, Gordon 24, Nwaba 11, Brown 11)

Golden State Warriors - Brooklyn Nets 117:134 (28:37, 23:29, 31:42, 35:26) (Curry 27, Oubre Jr. 17, Wiggins 17, Paschall 16 - Irving 23, Durant 20, Harden 19)

Utah Jazz - Miami Heat 112:94 (18:21, 29:21, 31:15, 34:37) (Mitchell 26, Bogdanović 19, Gobert 16 - Nunn 23, Butler 15, Strus 15 Adebayo 14)

Czytaj także: Snajper odpalił w kluczowym momencie, PGE Spójnia w finale Mocne słowa Żana Tabaka. Mówi o rozbiciu zespołu! 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej

Źródło artykułu: