Do Zielonej Góry w minionym tygodniu trafił 31-letni Skyler Bowlin, który ostatnio występował w greckim Iraklisie Saloniki. Tam notował średnio 8 punktów i 4,4 asysty. Wcześniej grał przez kilka lat w Niemczech, a także w Danii, gdzie spotkał się z... Iffe Lundbergiem. Duńczyk w samych pozytywach wypowiedział się na temat Enea Zastalu BC.
W klubie podkreślają, że Bowlin nie wchodzi jednak "w buty" Lundberga (odszedł do CSKA), a bardziej Marcela Ponitki, który został wykupiony przez Parmę Perm. - Ja i Lundberg? Proszę nie porównujcie nas. Jesteśmy inni. Przyjeżdżam do Zielonej Góry głodny kolejnych sukcesów - mówi nam nowy koszykarz Enea Zastalu BC.
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Dlaczego opuścił pan zespół Iraklisu Saloniki w trakcie rozgrywek?
Skyler Bowlin, nowy zawodnik Enea Zastalu BC Zielona Góra: Opuszczenie Iraklisu było trudną decyzją, ale wraz z żoną uznaliśmy, że po kilku zdarzeniach, najlepiej będzie poprosić klub o rozwiązanie kontraktu. Miałem świetnych kolegów w drużynie, ale były sytuacje, w których czuliśmy, że najlepiej będzie, jeśli wyjeżdżamy z Grecji i poszukamy nowego miejsca pracy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
Może pan coś więcej powiedzieć o tych sytuacjach?
Wolałbym nie wchodzić w szczegóły. Zespół i ja pozostajemy w dobrych stosunkach. Odszedłem z klubu i chciałbym na tym poprzestać. Takie sytuacje często mają miejsce w tym biznesie. Życzę moim kolegom z zespołu sukcesów i zdrowia.
Gdy rozwiązywał pan umowę w Grecji, wiedział pan już o opcji gry w Zielonej Góry?
Odpowiem w ten sposób: cały proces negocjacji z nowym klubem odbył się dość szybko, gdy już wiedziałem, że uzyskam zgodę na rozwiązanie kontraktu w Grecji.
Dlaczego Zastal? Co o tym zadecydowało?
Nie ukrywam, że dużą rolę odegrał Żan Tabak. To świetny szkoleniowiec, dla którego chciałem zagrać. Znam też dobrze Iffe Lundberga z naszego wspólnego pobytu w Danii. Iffe wyrażał się w samych superlatywach o sytuacji w Zielonej Górze.
Teraz przed panem trudne zadanie: wskoczenie w jego buty. Kibice już pana do niego porównują. Nie zazdroszczę.
To, co Iffe zrobił w tym sezonie dla Zastalu, jest niesamowite. Oglądanie jego postępów przez lata było czymś wyjątkowym. Ludzie mogą mnie do niego porównywać, ale jesteśmy bardzo różnymi zawodnikami, którzy grają w zupełnie innym stylu. Dlatego mam prośbę do kibiców: nie porównujcie mnie do Iffe. Nie róbcie tego. Jesteśmy inni. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by zespół kontynuował swój znakomity rytm.
Jakim graczem jest Skyler Bowlin?
Staram się grać agresywnie i z dużą energią, emocjami, szczególnie w defensywie. Nie przychodzę do zespołu, martwiąc się o zdobywanie punktów lub moje statystyki. Na tym etapie mojej kariery najważniejsze jest wygrywanie i efektywność.
Żan Tabak wielokrotnie podkreślał, że szuka na rynku zawodników głodnych i ambitnych. Czy mimo 31 lat jest pan właśnie takim typem gracza?
Absolutnie! Co prawda to już mój dziesiąty rok jako zawodowiec, ale wciąż czuję, że mam wiele rzeczy do udowodnienia za każdym razem, gdy jestem na parkiecie, zwłaszcza po trudnej sytuacji w Grecji.
Podobno Geoffrey Groselle wystawił panu niezłą laurkę w klubie. Znacie się?
Serio to zrobił? To miłe! Muszę mu podziękować. Grałem przeciwko niemu przez dwa lata w Niemczech i dobrze znam jego grę. Fajnie będzie grać u jego boku.
Możemy liczyć na pick&rolle duetu Bowlin-Groselle?
Jak najbardziej. Uwielbiam tego typu akcje i myślę, że będziemy groźnym duetem dla rywali. Czekam na dobre zasłony od Geoffrey'a!
Zobacz także:
Marcel Ponitka: Trudno było odejść z Zastalu. Rosjanie mnie zaskoczyli [WYWIAD]
Czy Anwil poddał sezon? Dlaczego odeszli Clarke i Sulima? Trener Frasunkiewicz odkrywa karty
Łukasz Koszarek mówi o odejściu Iffe, pracy z Tabakiem i finansach. "Właściciel wszystko mówi"
Aaron Cel: Odmówiłem topowym klubom. Z Polskim Cukrem na dobre i na złe [WYWIAD]