Żan Tabak opisuje zmiany w klubie. "To najbardziej szalony okres w karierze"

PAP / Jacek Szydłowski  / Na zdjęciu: Żan Tabak
PAP / Jacek Szydłowski / Na zdjęciu: Żan Tabak

- Szaleństwo! Nigdy jeszcze czegoś takiego nie miałem w swojej karierze. Sam nie wiem, czego mogę się spodziewać i jak ten zespół zafunkcjonuje - mówi Żan Tabak. Zastal w ostatnich dniach dokonał czterech transferów.

Mistrz Polski, Enea Zastal BC Zielona Góra poszedł na całość, po tym jak sprzedano Iffe Lundberga i Marcela Ponitkę. W krótkim odstępie czasu udało się jednak nie tylko wypełnić dziury, ale i wzmocnić rotację. Do Zielonej Góry trafiło aż czterech zawodników. Nowymi postaciami są: Krzysztof Sulima, Nikos Pappas, Skyler Bowlin i David Brembly. Trener Żan Tabak nie ukrywa, że ostatni okres nie należał do łatwych. Nazywa go najbardziej szalonym czasem w swojej trenerskiej karierze.

- To najbardziej szalony czas w mojej trenerskiej karierze. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. I to nie trwa od dziesięciu dni, a od momentu odejścia Marcela Ponitki. Wtedy to się wszystko zaczęło. Te pytania: co możemy zrobić na rynku, kogo możemy pozyskać, czy uda nam się stworzyć zespół. Powiem szczerze, że wiele osób, na czele z właścicielem klubu, wykazało się wielkim zaangażowaniem, by stworzyć zespół, który będzie w stanie rywalizować na dwóch frontach - podkreśla Chorwat.

W tym momencie trener Tabak ma do dyspozycji aż dziesięciu zawodników + jeden obcokrajowiec (obecnie leczy się Cecil Williams). Skład na papierze wygląda bardzo ciekawie. Zielonogórzanie są murowanym faworytem do zdobycia mistrzostwa Polski. Zależy im też na bardzo dobrych występach w lidze VTB (są o krok od zakwalifikowania się do play-off).

ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Michał Mieszko Gogol: Mogliśmy ugrać więcej z Zenitem

- Nigdy tego nie robiłem w karierze. To jest dla mnie nowa sytuacja. Sam nie wiem, czego mogę się spodziewać. Wydaje mi się, że dwie kwestie będą bardzo istotne. Jak dużą chęć pomocy nowym zawodnikom będą mieli gracze, którzy są z nami od początku sezonu i jak dużą elastycznością wykażą się koszykarze, którzy do nas dołączyli - komentuje Tabak.

Jak będzie wyglądał Zastal z Pappasem, Bowlinem czy Sulimą? Czego możemy się spodziewać? Czy to będzie nieco inaczej grający zespół? Tabak podkreśla, że w defensywie nadal będzie wymagał tego samego. Ofensywa? Tutaj Chorwat musi jeszcze ocenić ofensywny potencjał nowych zawodników, ale też zauważa, iż sporo koszykarzy z "byłego Zastalu" pozostało w składzie. O nich nie można zapominać.

- W obronie za wiele się nie zmieni. Nadal wymagam tego samego. Tak jak mówiłem wcześniej: obrona jest tym, co ma wyróżniać moje zespoły. Jak to będzie wyglądać w ofensywie? Tego jeszcze nie wiem. Muszę poznać moich nowych zawodników, zobaczyć, jakie są ich atuty i jak wyglądają w tej drużynie. Ale z racji tego, że zostało wielu zawodników, to nie mogę za bardzo zmieniać całego systemu - tłumaczy szkoleniowiec Enea Zastalu BC.

Tabak już w czwartkowym meczu z Polpharmą (110:89) dał zagrać wszystkim nowym zawodnikom, poza podpisanym w dniu meczu Bremblym, który zadebiutuje z Asseco Arką (3.03). Na parkiecie pojawił się nawet Grek Nikos Pappas, który w środę wylądował w Polsce, a w czwartek przechodził badania medyczne. Z samolotu zaliczył świetny debiut, notując 22 punkty i 7 asyst.

- Takie spotkania, z całym szacunkiem do rywala, traktujemy jako mecze przedsezonowe, w których kształtuje się zespół. Nie mamy za dużo czasu. W ciągu 1-2 tygodni musimy stać się zespołem. Na razie - po tych wszystkich zmianach - jesteśmy grupą ludzi, która gra ze sobą. Nie jesteśmy jeszcze zespołem - ocenia Żan Tabak.

Trzeba oddać Polpharmie, drużynie z ostatniego miejsca w tabeli PLK, że postawiła mistrzom Polski całkiem trudne warunki. W pewnym momencie starogardzianie prowadzili nawet różnicą... 11 punktów! Po przerwie goście kompletnie się pogubili, co z łatwością wykorzystali zielonogórzanie. Drugą połowię podopieczni Tabaka wygrali aż 71:44.

- W tym meczu chcieliśmy być jak Zastal w spotkaniu z CSKA. Też chcieliśmy stworzyć wielką niespodziankę. W pierwszej połowie nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Trzecia kwarta kompletnie nam nie wyszła. Nie umieliśmy zareagować na twardą obronę rywali - ocenia trener Robert Skibniewski. Ten też w tym meczu miał w składzie dwóch nowych zawodników: Kevin Johnson i Isaiah Williams. Polpharma ma przed sobą cztery ostatnie mecze w tym sezonie. Wszystkie zagra u siebie. Na Kociewiu jeszcze tli się nadzieja na utrzymanie w PLK.

Zobacz także:
Marcel Ponitka: Trudno było odejść z Zastalu. Rosjanie mnie zaskoczyli [WYWIAD]
Czy Anwil poddał sezon? Dlaczego odeszli Clarke i Sulima? Trener Frasunkiewicz odkrywa karty
Łukasz Koszarek mówi o odejściu Iffe, pracy z Tabakiem i finansach. "Właściciel wszystko mówi"
Hit transferowy w PLK. Grecki dziennikarz mówi o Pappasie w Zastalu. "Stać go na wielkie rzuty"

Komentarze (16)
avatar
kiks
26.02.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Największym skarbem Zielonej Góry jest trener. Ma cechy idealnego trenera. Talent taktyczny, twardą rękę do zawodników i krytycyzm wobec samego siebie, stąd w czasie wywiadów nie cukruje, czasa Czytaj całość
avatar
obserwator SE
26.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
7
Odpowiedz
@...Zastal fire...: to właśnie klub tego żałosnego ciecia ma chyba obecnie największy dług w lidze - podobno 5,5 banieczki. 
avatar
... Zastal fire...
26.02.2021
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Nie zaszczepię się. A ty ku.. to kto adwokat? Długi cały czas się splacają. Mamy silny zespół i wszystko idzie w dobrą stronę, a jak twój żałosny klub, jak wyniki ??? 
avatar
KaśkaMaryśka
26.02.2021
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Bardzo mało czasu, ale nasz Trener(duża litera, bo człowiek wielki:))) to poukłada! Kto jak nie on?! 
avatar
Nie zaszczepię się
26.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
11
Odpowiedz
@Gienek7: Spłacone długi? Chyba żartujesz. Maksymalnie jedna czwarta a grube miliony ciągle czekają.