Portal świecie.naszemiasto.pl podał, że w środę 3 marca na autostradzie A1 - kilkaset metrów przed węzłem Warlubie - doszło do poważnego wypadku z udziałem samochodu osobowego i dostawczego. Dwie osoby zostały ranne, a na miejscu zdarzenia lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pierwsze informacje wskazują na to, że od auta dostawczego oderwało się koło, w które uderzył samochód osobowy.
Chwilę później to miejsce mijał autokar, którym na mecz w Gdyni podróżował zespół KS Basket 25 Bydgoszcz. Postanowiono się zatrzymać, by udzielić wsparcia poszkodowanym. Tak samo postąpił kierowca TIR-a, który okazał się ratownikiem medycznym.
Jak informuje strona internetowa KS Basketu, na pomoc rzucili się fizjoterapeuta drużyny Adam Piesik, trener Piotr Kulpeksza oraz prowadzący ciężarówkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo Lindsey Vonn. Upadek jej nie złamał
"Adam oraz kierowca, wykorzystując swoje kwalifikacje oraz posiadane medykamenty, zajęli się głównie kobietą, która trafiona kołem w głowę odniosła bardzo poważne obrażenia i udzielili jej pierwszej pomocy. Jej stan był krytyczny. Potem zjawiła się karetka oraz - po chwili - śmigłowiec. Zespół mógł ruszyć w dalszą drogę" - podano.
O tym koszmarnym zdarzeniu podczas konferencji prasowej mówił trener bydgoskich koszykarek.
- Byliśmy świadkami poważnego wypadku, ratowaliśmy życie dziewczyny. Nie byliśmy w tej sytuacji mentalnie przygotowani do tego ciężkiego pojedynku - podkreślał Piotr Kulpeksza po porażce swoich podopiecznych z VBV Arką Gdynia 54:122 (cyt. za ksbasket25.pl).
Czytaj także:
> Działo się w NBA! Harden wrócił do Houston, mecz na szczycie dla 76ers, Lillard znów to zrobił
> EBLK. Czas na play-off! Pszczółka popsuła sobie drabinkę, hit już w ćwierćfinale