Miał jeszcze zagrać ze Startem. Zawadka mówi o odejściu Trottera z Polskiego Cukru

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Obie Trotter (z piłką) i Jarosław Zawadka w tle
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Obie Trotter (z piłką) i Jarosław Zawadka w tle

Brak Obie Trottera nie przeszkodził Polskiemu Cukrowi Toruń. "Twarde Pierniki" zdobyły aż 102 punkty i ograły Pszczółkę Start Lublin. Jak doszło do rozstania z amerykańskim rozgrywającym?

Informację o rozstaniu z Obie Trotterem klub podał na chwilę przed poniedziałkowym meczem z Pszczółką Startem Lublin.

- Zgłosił w rozmowie, że dostał propozycję gry w lidze włoskiej. Zawodnik miał jednak zagrać jeszcze ze Startem i wylecieć we wtorek lub środę - przyznał na konferencji prasowej trener Jarosław Zawadka.

Takie były pierwsze informacje. Potem jednak sprawa się skomplikowała. - Okazało się, że okienko transferowe zamyka się rano i trzeba było szybko podjąć decyzję. Z naszej strony było pozwolenie, prezes rozmawiał z agentem. Doszliśmy do wspólnego porozumienia i rozstaliśmy się w zgodzie. To nasz przyjaciel - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystrzelił jak z armaty. Jeszcze o nim usłyszymy

Pomimo braku Trottera Polski Cukier zaliczył bardzo dobry występ. Przede wszystkim w ataku. - Była świetna dyspozycja rzutów za trzy. Zdobyliśmy 63 punkty do przerwy, to jeden z najlepszych wyników w lidze - komentuje Zawadka.

Torunianie po przerwie roztrwonili jednak 18 punktów przewagi i do końca było emocjonująco. - Uczulałem zawodników, że teraz jest ciężki moment bo 18 punktów prowadzenia powoduje rozprężenie. Trzecia kwarta była bardzo, bardzo zła. Na szczęście wytrzymaliśmy presję, a "trójki" Woodsa uspokoiły sytuację - dodał.

- W decydujących momentach odzyskaliśmy swój rytm, ja odzyskałem swój rytm - przekonuje Keyshawn Woods, autor 25 punktów (m.in. 5/5 z dystansu), 6 zbiórek i 6 asyst. Ten, przy nieobecności Trottera, miał też więcej obowiązków na rozegraniu.

Matematycznie Polski Cukier zachował nadzieję na udział w fazie play-off. - Mimo, że mamy bardzo małe szanse to pokazaliśmy charakter. Grając u siebie do końca ligi chcemy walczyć o zwycięstwa - zakończył Zawadka.

Zobacz także:
Adam Waczyński odsłania kulisy powrotu do kadry
Bracia Ponitka zmierzyli się w Sankt Petersburgu. Jak to się skończyło?

Komentarze (2)
avatar
ABC- prawdziwy
16.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Jeśli pan autor tego newsa uważa że spotkanie streetballa to świetny występ to ja nie mam pytań... oczywiście są fani takiego grania ale to z koszykówką ma tylko dwie rzeczy wspolne... piłkę i Czytaj całość