Zarząd PLK S.A. podjął decyzję, że półfinały i mecze o medale w Energa Basket Lidze w sezonie 2020/2021 odbędą się w "bańce", czyli zamkniętym turnieju. O ile ten pomysł nie wzbudzał wielkich kontrowersji, to już wszystko co nastąpiło potem - tak.
Gospodarzem owej "bańki" został Ostrów Wielkopolski, a wszystkie najważniejsze mecze w sezonie rozgrywane są w Arenie Ostrów. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że o medale walczy... Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski.
Decyzją taką "Stalówka" zyskała "przewagę parkietu" w półfinale z Legią Warszawa (pomimo niższego miejsca w tabeli po rundzie zasadniczej) oraz w finale, gdzie walczy aktualnie z Enea Zastalem BC Zielona Góra.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaręczyny na stadionie. Wzruszająca chwila
Oliwy do ognia dolał tradycyjnie prezes PLK i PZKosz Radosław Piesiewicz, który zauważył, że bez kibiców na trybunach Arged BMSlam Stal nie ma żadnego atutu grając... "u siebie". Nie zauważył, że własne kosze jednak "robią różnicę". Jego decyzje i wypowiedzi są jednak często oderwane od rzeczywistości.
Finały EBL są naprawdę wydarzeniem - aktualnie Arged BMSlam Stal prowadzi z Enea Zastalem BC w serii do czterech zwycięstw 3:2. Piąty mecz, który odbył się we wtorek, był spektaklem. Zakończył się po dwóch dogrywkach! Więcej jednak niż o samym meczu, mówiło się o... "bańce", bo kibiców jednak w niej nie brakuje.
W meczu gdzie Zastal jest gospodarzem grając z ostrowską Stalą w Arenie Ostrów na trybunach bez kibiców doping dla Stali jak szalony fajna ta nasza #plkpl
— Krzysiek Kaczmarczyk (@k_kaczmarczyk_) May 4, 2021
Wracając do podstaw. Mecze w "bańce" faktycznie powinny być rozgrywane bez udziału publiczności. Mają być, ale jednak nie są i trudno to wytłumaczyć. We wtorek to Zastal był "teoretycznie" gospodarzem. Teoretycznie, bo w ostrowskiej Arenie działy się cuda.
Oficjalnie na trybunach mogą zasiąść przedstawiciele klubów, Urzędu Miasta w Ostrowie Wielkopolskim, przedstawiciele hali oraz dziennikarze. Tymczasem obserwatorów jest zdecydowanie więcej, a z opinią niektórych z meczu na mecz ludzi... przybywa.
To, czy Enea Zastal BC może czuć się pokrzywdzony, to już zostawiamy własnej opinii, ale na pewno nie można stwierdzić, że "bańka" jest neutralna. Wtorkowy mecz, zakończony po dwóch dogrywkach, pokazał, że o równych warunkach można mówić tylko w teorii. "Neutralna bańka" jest tylko na papierze. Jest czystą abstrakcją.
Głośny doping pomagający Stali niósł się po całej Arenie Ostrów, a nawet kamery Polsatu Sport, która prowadził transmisję meczu, nie mogła "nie zauważyć" tego, ile osób było świadkami tego widowiska.
Jest wiele pytań przed czwartkowym meczem, ale w sumie najciekawsze jest to czy do „bańki” w wersji #plkpl wejdzie jeszcze więcej kibiców… :) pic.twitter.com/CyRxlHFBul
— Piotr Kieplin (@piotrkieplin) May 4, 2021
I szkoda, że przy starciu dwóch faktycznie najlepszych ekip tego sezonu częściej mówi się o "bokach", a nie o tym, co dzieje się na parkiecie. Zastal i Stal rozgrywają naprawdę wielką serię o złoty medal, a pojedynek numer 5 był wielką promocją koszykówki.
Szkoda, że Zastal, który wygrał 27 z 30 meczów w rundzie zasadniczej Energa Basket Ligi w kluczowej rozgrywce jest postawiony w takiej roli, a władze PLK S.A. udają, że nic nie widzą i wszystko jest ok. Szkoda, że jeżeli Stal zdobędzie tytuł, będzie "na językach" przez te "boczki".
Zobacz także:
Milicić o "najlepszym meczu finału": Jest zmęczenie, ale trzeba dawać z siebie wszystko
Wiek, to tylko liczba. Łukasz Koszarek pokazał, co to znaczy być kapitanem