[tag=73625]
Weegree AZS Politechnika[/tag] ma za sobą udany sezon na parkietach Suzuki 1LM. Opolanie pod wodzą trenerów Rafała Knapa, Jędrzeja Sudy i Michała Hlebowickiego rozgrywki zakończyli na siódmej pozycji, gwarantującej udział w fazie play-off.
Tuż przed najważniejszą częścią rozgrywek - z przyczyn osobistych - z posady pierwszego trenera zrezygnował Rafał Knap, a jego obowiązki przejęli jego dotychczasowi asystenci. To jednocześnie dało jasny sygnał o rozpoczynających się poszukiwaniach następcy, który poprowadzi zespół w sezonie 2021/22.
Choć kilka nazwisk było łączonych z opolskim klubem, ostatecznie zdecydowano powierzyć powyższe obowiązki Marcinowi Grygowiczowi. Co więcej, w sztabie trenerskim zabraknie Michała Hlebowickiego, którego priorytetem jest znalezienie pracy na Łotwie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James z Legii Warszawa
- Marcin Grygowicz? Najlepszy trener, który był na rynku - odpowiada Dariusz Nawarecki, menedżer Weegree AZS Politechniki. - Postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę, rozegraliśmy naprawdę fajny sezon. Chcemy to powtórzyć i taki też będzie cel na następny. Budżet będzie na podobnym poziomie, natomiast nie jest u nas najważniejszy. Dodatkowe atuty to własna baza, uczelnia, odnowa biologiczna - wylicza.
Szkoleniowiec poprzednie dwa sezony spędził w ekstraklasowym WKS Śląsku Wrocław, pełniąc rolę asystenta Olivera Vidina i Andrzeja Adamka. W swoim CV ma pracę m.in. jako asystent w Turowie Zgorzelec, Lotosie Gdynia i Sportino Inowrocław. 48-latek w przeszłości występował na pozycjach rzucającego obrońcy lub niskiego skrzydłowego.
O tym, dlaczego Weegree AZS Politechnika Opolska...
- Przekonała mnie osoba prezesa Dariusza Nawareckiego i jego podejście do naszej możliwej współpracy. Przedstawił plan rozwoju i działania klubu, cel na ten sezon, a także cele długofalowe. Jest to miejsce, gdzie koszykówka się rozwija, ludziom i działaczom na niej bardzo zależy. Jest to ośrodek akademicki, co też ma duże znaczenie, bo można łączyć grę ze studiowaniem. Moim zdaniem, jest to atut klubu w ewentualnym pozyskiwaniu zawodników i mam nadzieję, że nadal będziemy z tego korzystać. To są podstawowe rzeczy, które wpłynęły na podjętą przeze mnie decyzję - wyjaśnia Marcin Grygowicz.
O wizji prowadzenia zespołu...
- Zespół w dużej mierze będzie oparty na chłopakach z zeszłego sezonu. Kilku z nich ma ważne kontrakty (Adam Skiba, Patryk Piszczatowski, Łukasz Lewiński, Michał Jodłowski, Andrzej Krajewski - przyp.red). Trwają rozmowy z tymi, którzy kontraktów nie mają. Na wzmocnienia i uzupełnienia przyjdzie czas, będziemy trzymać rękę na pulsie, budując zespół na miarę naszych możliwości, ale i ambicji - i te ambicje będą kluczowe, jeżeli chodzi o graczy. Zawsze jestem zdania, że zawodnicy równie mocno powinni chcieć grać w klubie, jak i my - trenerzy i działacze - chcemy ich w swoim zespole.
O celach na nowy sezon...
- Zajęcie miejsca premiowanego w play-offach jest celem dla tego zespołu. Jest to jednocześnie nasze sportowe marzenie. Równie ważne jest podchodzenie do każdego meczu w 100 proc. skoncentrowanym. Ciężko jest myśleć w maju, sierpniu, czy październiku o tym, co będzie działo się za pół roku, zwłaszcza w takich realiach, w jakich obecnie funkcjonujemy. Najważniejsze według mnie jest bycie skupionym na najbliższym spotkaniu. Planem na cały sezon jest udział w play-off i gra w nich. Ale nie może nam uciec to, co jest równie istotne w życiu, czyli bycie tu i teraz, funkcjonowanie na każdym treningu i meczu na miarę swoich możliwości. Jednocześnie w tak młodym zespole, ważny jest rozwój - koszykarski, osobisty, związany z dokształcaniem się i studiowaniem. To wszystko musi działać razem. To nie ekstraklasa, gdzie przychodzą zawodnicy na 8 miesięcy i muszą zrobić wynik. My chcemy rozwijać się jako ludzie, jako zespół, jako organizacja. Oczywiście, musi być postawiony cel, a tym jest pierwsza ósemka.
Zobacz także: Poważny gracz wszedł do polskiego basketu. "Koszykówka bierze życie za rogi"
Jakub Karolak: Czekam na oferty. Wyjazd za granicę jest kuszący [WYWIAD]