Nie żyje legendarny center Utah Jazz. W NBA był prawdziwym królem bloków

Nie żyje Mark Eaton. Koszykarz, który całą swoją karierę w NBA bronił barw Utah Jazz. To jeden z pięciu najlepszych blokujących w historii ligi.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Mark Eaton Getty Images / Stephen Dunn / Na zdjęciu: Mark Eaton
W sobotę koszykarskie środowisko obiegła informacja o śmierci Marka Eatona. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych - mierzący 224 centymetrów wzrostu środkowy - występował w Utah Jazz, którzy później zastrzegli jego numer. Eaton zmarł w trakcie wyprawy rowerowej. Miał 64 lata.

Były zawodnik został znaleziony przy drodze w Hrabstwie Summit County obok swojego rozbitego jednośladu. Został zabrany do szpitala, gdzie nastąpił zgon. Policja wykluczyła udział innego pojazdu w zdarzeniu.

W NBA Eaton znany był ze świetnej obrony własnego kosza. Jest czwarty na liście najlepszych graczy w historii, jeśli chodzi o łączną liczbę bloków (3064). Ustępuje jedynie takim legendom, jak Hakeem Olajuwon (3830), Dikembe Mutombo (3289) oraz Kareem Abdul-Jabbar (3189). Jeśli jednak chodzi o średnią na mecz, był od nich lepszy. Przeciętnie blokował po 3,5 rzutu rywali!

Eaton nie był może wielką gwiazdą jeśli chodzi o atak, ale w defensywie spisywał się doskonale. W trakcie 11-letniej kariery w najlepszej koszykarskiej lidze świata pięciokrotnie wybierany był do grona najlepszych obrońców, a dwa razy zostawał defensorem roku. Indywidualnie najlepszy był dla niego sezon 1984/85, kiedy stanowił prawdziwy postrach podkoszowy. Notował wówczas po 9,7 punktu, 11,3 zbiórki i aż 5,6 bloku!

"Jesteśmy głęboko zasmuceni niespodziewanym odejściem Marka Eatona, który był bardzo ważną postacią w historii naszej organizacji i miał znaczący wpływ na całą lokalną społeczność po zakończeniu swojej kariery" - poinformowali Utah Jazz w swoim oświadczeniu. "Nasze myśli są z jego rodziną. Wszyscy opłakujemy utratę wielkiego człowieka, mentora i sportowca" - dodali Jazzmani na Twitterze.

W ostatnich latach Eaton stanowił wzór do naśladowania dla Rudy'ego Goberta, który jest jedynym poza nim zawodnikiem w historii Jazz, który także wygrał nagrodę dla obrońcy roku. "Jestem wdzięczny za Twoją obecność w moim życiu na przestrzeni lat. Będą tęsknił za naszymi rozmowami, ale wiem, że będziesz nade mną czuwał" - napisał Francuz w swoich mediach społecznościowych.


Czytaj także:
EBL. Zmiana koncepcji w Enea Astorii. Artur Gronek stawia na jedynkę z Litwy >>
Gracz Utah Jazz najlepszym rezerwowym w NBA. Nagrodę wręczył mu kolega z zespołu >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×