Oczekiwanie trwa. Kiedy wróci Mateusz Ponitka? "Czekamy na zielone światło"

Materiały prasowe / Oficjalny profil Kosz Kadra / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka
Materiały prasowe / Oficjalny profil Kosz Kadra / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka

W sobotni wieczór reprezentacja Polski koszykarzy pokonała w Arenie Gliwice rywali z Meksyku 80:75. W "cywilu" poczynaniom kolegów przyglądał się Mateusz Ponitka. Kiedy lider naszej kadry będzie mógł pomóc?

W tym artykule dowiesz się o:

Mateusz Ponitka w kwietniu - podczas meczu jego Zenitu Sankt Petersburg w lidze VTB - doznał kontuzji pachwiny. Szybko zaczął proces rehabilitacji, a teraz trwa walka z czasem, żeby mógł pomóc kadrze w walce o igrzyska olimpijskie.

27-latek w środę pojawił się na zgrupowaniu reprezentacja Polski. Na chwilę obecną trenuje jednak jeszcze tylko indywidualnie.

- Mateusz dołączył do nas, bierze udział w treningach. Czuje się dobrze. Jesteśmy optymistycznie nastawieni do jego powrotu. Jest pod kontrolą Dominika Narojczyka (trenera przygotowania fizycznego - przyp. red.) - mówi trener Biało-Czerwonych Mike Taylor.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalona końcówka meczu WNBA. Rzut rozpaczy i... zwycięstwo!

Ponitka jest tej drużynie niezbędny w walce o bilety na igrzyska olimpijskie. W chwili obecnej trwa jednak walka z czasem. - Mamy nadzieję, że wkrótce do nas dołączy. Wiemy, ile znaczy dla tego zespołu. Wszyscy wkładają dużo wysiłku w to, żeby mógł wrócić tak szybko, jak będzie to możliwe - dodaje Taylor.

- Czekamy na zielone światło, to Dominik zadecyduje, kiedy to nastąpi. Mateusz jest zadowolony, że tu jest. Jest gotowy, żeby nam pomóc - zakończył.

Polacy o igrzyska olimpijskie, które odbędą się w tym roku w Tokio, powalczą podczas turnieju kwalifikacyjnego w Kownie. Ten rozpocznie się 29 czerwca i potrwa do 4 lipca. Do Japonii poleci tylko triumfator, a wśród uczestników m.in. niesamowicie silne Litwa czy Słowenia.

Zobacz także:
Trudny sprawdzian, ale finał dla Biało-Czerwonych
Garbacz coraz pewniejszy w kadrze. Ma swój kolejny cel. "To trenerzy dokonają wyboru"

Źródło artykułu: