Podopieczni Mike'a Taylora mieli dobre fragmenty i dzięki nim zapewnili sobie wygraną. Meksykanie nie dawali za wygraną, do końca byli w grze, ale to Polacy w najważniejszym momencie zaliczyli kluczową serię.
Najskuteczniejszym graczem wśród Biało-Czerwonych był Adam Waczyński, autor 14 punktów. "Oczko" mniej dołożył Michał Michalak, a dwa mniej Jakub Garbacz.
Początek był obiecujący, bo szybko udało się zbudować ośmiopunktową przewagę. Meksykanie postawili jednak na rzuty zza łuku i to przyniosło im efekt.
Gdy pierwszy raz doszli Biało-Czerwonych, naszych uratował Garbacz (8 punktów w minutę). Za drugim razem nasi rywale dopięli już jednak swego, a połówkę zamknęli serią 10:0, dzięki której objęli prowadzenie.
Po zmianie stron Meksyk skończył trafiać zza łuku co pomogło podopiecznym Taylora. Polacy co prawda długo nie potrafili dopaść rywala, ale gdy to w końcu się udało, zrobili swoje - po rzucie zza łuku Jarosława Zyskowskiego było 72:62.
W końcówce co Polacy popełnili kilka prostych błędów, ale na finiszu Meksykanie najpierw spudłowali dwa rzuty wolne, a potem podali "sobie w aut" i mecz się zakończył.
W drugim sobotnim półfinale Energa Cup 2021 Rosjanie pewnie pokonali Tunezyjczyków 69:42 i to oni będą rywalem Biało-Czerwonych w niedzielnym finale (godz. 20:30). Tunezja z kolei zagra z Meksykiem o 3. miejsce (godz. 18:00).
Polska - Meksyk 80:75 (27:19, 10:24, 24:15, 19:17)
Polska: Adam Waczyński 14, Michał Michalak 13, Jakub Garbacz 12, Aaron Cel 9, Łukasz Kolenda 8, Damian Kulig 8, Jarosław Zyskowski 7, Łukasz Koszarek 4, Dominik Olejniczak 3, Adam Hrycaniuk 2, Aleksander Dziewa 0, Andrzej Mazurczak 0.
Meksyk: Gabriel Giron 17, Orlando Mendez 14, Jorge Camacho 13, Fabian Jaimes Nava 8, Diego Willis 8, Marcon Ramos 6, Jose Estrada 5, Alejandro Reyna 3, Omar De Haro 1.
Zobacz także:
MKS przechwytuje mistrza Polski! Mocny strzał w Dąbrowie Górniczej
Z Bałkanów bez prezentów. Polki ciągle szukają swojej gry
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalona końcówka meczu WNBA. Rzut rozpaczy i... zwycięstwo!