FC Barcelona i Real Madryt były najwyżej rozstawionymi zespołami w play-offach ligi hiszpańskiej po sezonie zasadniczym. Obie ekipy przeszły przez ćwierćfinał i półfinał, spotykając się w walce o mistrzostwo - w rywalizacji do dwóch zwycięstw.
Finał był jednak bardzo jednostronny. W niedzielę Barcelona triumfowała 89:75 i stanęła przed wielką szansą, aby we wtorek wrócić na tron w hiszpańskiej koszykówce. Tę szansę wykorzystała w stu procentach. Nikola Mirotić zdobył aż 27 punktów, prowadząc swój zespół do wygranej 92:73 i tytułu mistrzowskiego. Klub z Katalonii czekał na niego aż siedem lat.
Mirotić dzięki znakomitej grze został wybrany także MVP finałów ligi hiszpańskiej. 15 "oczek" dla triumfatorów dołożył Nick Calathes. Real natomiast nie miał żadnych argumentów przeciwko rywalom. 15 punktów zdobył dla nich Alberto Abalde, ale już po dwóch kwartach losy spotkania były praktycznie przesądzone.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalona końcówka meczu WNBA. Rzut rozpaczy i... zwycięstwo!
Blisko 20 minut na parkiecie spędził legendarny Pau Gasol, który 20 lat temu poprowadził Barcelonę do mistrzostwa. Później przez lata kontynuował karierę w NBA, ale na sam koniec postanowił wrócić do Europy. W decydującym meczu zapisał 11 punktów i sześć zbiórek.
Niewykluczone, że to był ostatni mecz w karierze klubowej Gasola (zamierza jeszcze zagrać z reprezentacją na igrzyskach). Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, ale weteran często powtarzał, że to może być jego "last dance". - Zobaczymy. Czas odpocząć i pomyśleć o przyszłości - powiedział na antenie hiszpańskiej telewizji, Movistar TV.
FC Barcelona - Real Madryt 92:73 (26:15, 22:15, 29:25, 15:18)
Czytaj także:
- NBA. Szaleństwo! Genialny Kevin Durant poprowadził Brooklyn Nets. Historyczny występ
- EBL. Polski Cukier Toruń w budowie. Jest pierwszy transfer