Ten ruch z pewnością można nazwać mianem "grubego transferu". I nie ma tutaj znaczenia, że zawodnik w ostatnim czasie nie grał i dochodził do formy.
D.J. Shelton występował w MKS-ie Dąbrowa Górnicza w sezonie 2017/2018. Wówczas notował średnio 17,6 punktu i 10 zbiórek. To na parkietach Energa Basket Ligi wypłynął na szerokie wody.
Najpierw podpisał solidny kontrakt w BC Tsmoki Mińsk, skąd po sezonie przeniósł się do Turcji i związał umową z Teksut Bandirma. Tam jednak doznał poważnej kontuzji i wypadł z gry na półtora roku.
Teraz 30-letni podkoszowy w końcu wraca do gry i ponownie zagra dla Jacka Winnickiego. Doświadczony szkoleniowiec sondował możliwość jego sprowadzenia już w poprzednim sezonie do PGE Spójnia Stargard. Wtedy się nie udało. Teraz ich drogi ponownie zejdą się w Dąbrowie Górniczej, gdzie mieli już okazję razem współpracować.
Amerykanin dał się poznać jako wulkan energii i podkoszowe monstrum. Fani pamiętają go jako zawodnika grającego niezwykle efektownie, ale i efektywnie. Pytanie czy po długiej przerwie oprócz głodu gry nadal będzie w stanie fruwać nad obręczami.
Shelton to kolejny głośny transfer MKS-u po tym, jak wcześniej klub ogłosił podpisanie umowy z trzykrotnym mistrzem Polski Josipem Sobinem. Shelton i Sobin wyglądają na naprawdę bardzo solidny podkoszowy duet.
W kadrze zespołu są też m.in. Michał Nowakowski, Milivoje Mijović, Mikołaj Ratajczak, Jakub Motylewski i sprowadzeni Filip Małgorzaciak, Marcin Piechowicz oraz Adam Brenk.
Zobacz także:
"Sokół" nadleciał. Reprezentacja Polski już prawie w komplecie
Pewna wygrana kadry zawsze cieszy. "Jakość gry? Na pewno się poprawiła"
ZOBACZ WIDEO: Mąż został trenerem i wprowadził ją na najwyższy poziom. "To była najlepsza decyzja w życiu"